 |
Przyjdź i nie gaś ledwo co tlących się świeczek. Nie wyłączaj muzyki. Nie zapalaj światła. Nie zabieraj mi z dłoni papierosa. Przybliż się. Nic nie mów, nie mam siły słuchać. Nie odgarniaj zagubionych kosmyków włosów z mojej twarzy. Nie wycieraj smug tuszu z policzków. Przytul mnie najdelikatniej jak potrafisz i daj umierać. Przeobraziłeś moje życie w katorgę pełną bezdechów, pozwól by śmierć była cudowna.
|
|
 |
witaj skurwielu, jestem Jezus Chrystus
|
|
 |
jedni grają by żyć, drudzy żyją by grać- jesteś tyle wart, ile możesz od siebie dać:)))))
|
|
 |
dlaczego ludzie tak bardzo boją się dać coś od siebie?
|
|
 |
mieliśmy nigdy się nie kończyć
|
|
 |
"być" jako najbardziej złudny czasownik
|
|
 |
czasami wszystko dzieję się bez powodu, a wtedy ból jest największy
|
|
 |
za uśmiechem, którym wciąż mnie witał, bo chuj wie czemu, ale powoli znikał
|
|
 |
mówię do siebie: NIE MYŚL! jest tyle kobiet, które nie myślą i jakoś im idzie
|
|
 |
dużo się uśmiechaj - dużo mi to daje
|
|
|
|