 |
I nagle zrobiło się tak cicho.
|
|
 |
Kiedy boli najbardziej ? Chyba dopiero wtedy, kiedy uświadamiasz sobie, że walka tak naprawdę już nic nie zmieni.
|
|
 |
Dziś już nie mam złudzeń. Jak śpiewa happysad 'To koniec, zabiliśmy w sobie wszystko. To koniec, mogliśmy więcej, przykro..' a mi już nawet nie jest żal. Cieszę się życiem i akceptuję to, że się już nie znamy. Przecież sama zawsze powtarzam, że w życiu nie ma przypadków! :))
|
|
 |
Czasami nie lubię nocy, wtedy bowiem wszystko wraca, a ja po prostu czasami nie mam już na to siły. Gdy zamknę oczy przenoszę się w świat wspomnień. Mam przed oczami te wszystkie piękne wspólne chwile, widzę te wszystkie miejsca, gdzie powoli spacerowaliśmy ciesząc się swoją obecnością. Widzę Twój uśmiech, te Twoje piękne niebieskie oczy, w których tak czesto pojawiały się magiczne iskierki. Słyszę Twój głos, śmiech. Przypominam sobie wszystko co mówiłeś, pamietam każde wyjątkowe słowo, te słodkie i romantyczne smsy. Pamietam nasze długie rozmowy, żarciki, a nawet żartobliwe docinki. Brakuje mi tego, tego, ze jestes i myslisz o mnie, że jestem dla Ciebie ważna. I często łapie się na tym, że tak bardzo tęsknię..
|
|
 |
Na wczorajszym koncercie oboje udawaliśmy, ze się nie widzimy. Oczywiście przywitaliśmy się, ale nic więcej. Pod sam koniec usiadłam przy murku, on stal obok mnie pisząc sms'y, które podejrzewam były do jego dziewczyny. Gdy oparłam głowę na ramieniu koleżanki i wpatrywałam się w gwiazdy, a w tle leciała spokojna i poruszająca muzyka, odwrócił się i spojrzał na mnie. Czułam na sobie jego wzrok, jak stał i wpatrywał się we mnie kilka minut. Ledwo zdołałam powstrzymać się by również na niego nie spojrzeć. Wolałam udawać, ze tego nie dostrzegam, w końcu odwrócił się spowrotem i już więcej nie popatrzył. A ja siedziałam tak dalej i nie mogłam pozbyć się myśli, ze to już koniec, ze już nawet nie jest mi jakoś specjalnie przykro. Nie mogłam tylko zrozumieć jak to się stało, ze w jednej chwili jesteśmy dla siebie kompletnie obcymi ludźmi. Tak cholernie sobie obojętnymi..
|
|
 |
wczoraj minął rok, odkąd powiedziałeś mi, ze mnie kochasz, zaś jutro mijają już dwa lata od naszej pierwszej randki. Dwa długie i nie ukrywam piękne lata. Łudziłam się, że jeszcze uda mi się to wszystko naprawić, udowodniłam Ci, ze naprawdę się zmieniłam, ale niestety jest już za późno. Za dużo się wydarzyło. Ty poznałeś już kogoś innego i jedyne co nam pozostało to być tylko znajomymi. Pozostał sentyment, ale przecież coś się kończy, żeby coś innego mogło się zacząć. Zostały mi już tylko piękne wspomnienia, m.in. te dotyczące naszej pierwszej i jakże niezwykłej randki, o której Ty być może już nawet nie pamiętasz. I choć te czasy juz nigdy nie powrócą, ja zawsze będę z uśmiechem na twarzy i łezką w oku wracać w myślach do tych wyjątkowych chwil.
|
|
 |
połączeni wspólnymi marzeniami , całkiem różni a jednak tacy sami .
|
|
 |
tylko nie pozwól mi odejść gdy krzyczę, że Cię nienawidzę.
|
|
 |
może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz?
|
|
 |
powiedz , nie brakuje Ci nieraz nas ?
|
|
 |
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność, i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol.
|
|
 |
Rozpierdala mnie fakt , że przecież mogliśmy .
|
|
|
|