 |
najchętniej napisałabym mu na czele "MÓJ" i z wysoko zadartą głową maszerowała tuż przy jego boku. Tak by dać raz na zawsze do zrozumienia tym dziwkarskim pannom, że nie mają tu czego szukać.
|
|
 |
- A MARZENIA JAKIEŚ MASZ?
- WYPIERDALAJ, TO JEDNO SIĘ SPEŁNI. /?
|
|
 |
czasem mam wrażenie, że niektórzy ludzie wiążą się ze sobą tylko dlatego, że fajnie jest zmienić status na Facebooku. /? OSTATNIO CORAZ CZĘŚCIEJ...
|
|
 |
serce milknie i przez chwile żyjesz tylko tą jedną chwilą, kiedy nieświadomie toniesz w jego oczach.
|
|
 |
Tęsknie cholernie do tych głupich słów, które -jak wiadomo- nie mają 'żadnego' większego znaczenia; które płyną z serca do serca; które wywołują ogromny uśmiech na twarzy albo sprawiają, że się rumienię. Brakuje mi tych niewinnych słów.
|
|
 |
Ostatnio nie mam na nic czasu . Tylko siedzę i użalam się nad rzeczami, które mogłam i powinnam zmienić. Rutyna mnie prześladuje. Mam dość większości osób, z którymi dane mi jest spędzać czas. Niech ten semestr się wreszcie skończy.
|
|
 |
patrząc w Jego oczy doszłam do wniosku, że skoro właśnie tak wygląda popełnianie największych błędów w życiu, to chyba chcę się właśnie w owym kierunku specjalizować.
|
|
 |
moja przeszłość to oglądanie Jedyneczki, zajawka na bycie Kulfonem, nieodparta ochota zagrania w Hugo i starte kolana minimum raz w tygodniu. moja przyszłość - otworzenie jakiegoś lokalu, gdzieś w okolicach gór, wieczory pełne walki z bólem głowy z kompanami w postaci zielonej herbaty i dobrej książki. teraźniejszość? po prostu: On.
|
|
 |
uwielbiałam Jego twarz zarysowaną blaskiem księżyca i nikłą przestrzeń między nami, która wielokrotnie uniemożliwiała mi oddychanie. nie przeszkadzały mi ani te poniedziałkowe worki pod oczami po weekendowych nocach spędzonych na rozmowach z Nim, ani wyjedzone z lodówki jogurty, które pochłaniał podczas niedzielnych poranków. zabijało mnie jedynie to przekonanie, że wkrótce to wszystko zniknie, czego nie zniosę. teraz? nie ma Go. po cichu, w kącie pokoju, wbijając w dłonie paznokcie, umieram.
|
|
|
|