  |
` starasz się, pomagasz, dbasz o tą relację, nigdy nie zawodzisz, uśmiechasz się nawet kiedy wewnętrznie wyjesz z bezradności, kochasz, wspierasz, trwasz, jesteś, martwisz się. I po co? Tylko po to, aby w późniejszym czasie zdać sobie sprawę z tego, iż to wszystko tylko dajesz nie otrzymując nic w zamian./ abstractiions.
|
|
  |
` możliwe, że sama jestem sobie winna. Pewnie zbyt często i zbyt mocno przywiązuję się do osób, które tak na prawdę nigdy nie były warte zainteresowania. Później cholernie boli. Boli prawda, która po czasie wychodzi. Okazuje się, że wcale nie obchodzę ludzi, dla których przez długi czas robiłam na prawdę wiele. Pocieszałam i pomagałam, mimo tego że dla nich byłam w sumie to obojętna. Jeszcze na dodatek całkiem przypadkiem dowiedziałam się, że nawet nie mają ochoty się ze mną widzieć. Kłamią, bojąc się że zranią co w rezultacie zabija pozostałe skrawki uczuć. Na prawdę zaczynam tracić wiarę w ludzkość. / abstractiions.
|
|
  |
` I o to właśnie chodzi co nie? Bo masz przyjaciół, a kiedy się coś dzieje to zostaje tylko garstka... Moi się sypnęłi. I wiesz kurwa jak to jest. Masz masę znajomych a potem nie masz z kim na spacer wyjść.
|
|
 |
Chyba ciągle siebie oszukuję.... Moje serce nic nie czuje, to mózg nie daje rady, gdy sobie uświadamia, co się właściwie dzieje....
|
|
 |
I nie chce Mi się patrzyć w książki, i nie chcę zasnąć, choć oczy już odmawiają posłuszeństwa, i nie chcę iść tam, gdzie nie ma możliwości spotkania Cię. Bo wciąż mam Cię w głowie i kocham ten stan, ale braku Ciebie nienawidzę. Nie zmienie uczuć przez oszukiwanie siebie, że Mnie nie interesujesz.
|
|
 |
Ciebie mogę mieć tylko w marzeniach, w wyobraźni i w snach. Jesteś dla Mnie jak filmowa gwiazda, która jest nieosiągalna dla takiej osóbki jak ja. Może nie jesteś jakimś porywaczem serc, ale Moje skradłeś. Może niewiele dziewczyn uważa Cię za ogromnie przystojnego, ale Moim zdaniem nikt nie dorówna Twoim słodkim uszkom, prześlicznemu uśmieszkowi, przy którym masz oczka jak światełka, które momentalnie rozświetlają Mi drogę do szczęścia. Bo wiesz co? Moim szczęściem jest właśnie Twój uśmiech. Nieważne, że będziesz nim obdarowywał swoją drugą połówkę, którą nie będę ja. To będzie bolało, ale nawet Moim kosztem, uśmiechaj się do Niej. Znajdź tylko taką, dla której Twoje szczęście będzie najważniejsze. Tylko pamiętaj o tym prawdziwym uśmiechu, bo tylko on pozwala Mi żyć, gdy tak tęsknię za kimś, kogo nigdy nie miałam. Bo tylko Twój uśmiech daje Mi chęć do pokonania kolejnego dnia bez Ciebie. Ciebie, którego nie mam....
|
|
 |
Zawsze trafiałam na niebieskookich. Nawet Twoje brązowe oczka mówią, że jesteś w Moim życiu KIMŚ WYJĄTKOWYM.
|
|
 |
Poznaliśmy się na boisku. Graliśmy w nożną, przewracaliśmy i obrzucaliśmy błotem. Jak w tych beztroskich czasach. Przez kolejne dni, życie zmieniło Mi się o 360°. Był Moim najlepszym przyjacielem. Był w każdej chwili, gdy było źle i dobrze. W końcu coś się stało. Pocałunek, związek. Był idealny. Zawsze rano przychodził i Mnie budził. Gdy ciągnął Mnie za nogi, spadając za podłogę-budziłam się. Był kochany. Zawsze nie mogliśmy spokojnie obejrzeć razem filmu, bo widzieliśmy tylko siebie. Potrafiliśmy wrócić do domu w błocie, bo gdy padał deszcz, nie mogliśmy iść spokojnie. Zażeraliśmy się ciastkami, chipsami, cukierkami, gdzie była tylko okazja. Albo gdy byliśmy na koncercie, tańczyliśmy z rodzicami, jedliśmy lody w ulewę i lataliśmy w 'różowych uszach'. Albo gdy wspieliśmy się na wielką górę żeby poleżeć i podziwiać miasto. Było tego całe mnóstwo. Jedak była Nam pisana przyjaźń, którą straciliśmy przeze Mnie. Bo ja kochałam idiotę, z którym byłam ledwie rok, a tyle zepsuł. Przepraszam..
|
|
 |
Cieszmy się tym, co mamy, bo w przyszłości i tego może Nam zabraknąć.
|
|
 |
Bardzo niemiłe uczucie, kiedy siedzę smutna cały dzień przed komputerem, słucham smutnej muzyki, piszę z byłym, który powiadamia Mnie o tym, że ma dziewczynę i jest szczęśliwy, co Mnie wcale nie rusza, bo w końcu udało Mi się poczuć coś do innego po tak długim czasie. Gdy już nie wiem co robić z tej bezsilności, muzyka wciąż gra, wchodzę na facebooka i widzę Go. Ten, w którym odnalazłam w końcu jakiś sens po takim czasie, dodaje zdjęcia z dziewczyną, są w siebie wtuleni i widać, że dużo tam iskrzy. Boli, ale co zrobisz.
|
|
|
|