|
Chciałabym być martwa, tak jak moje oczy.
|
|
|
Próbuję tylko przez to wszystko przejść,rozumiesz? Staram się z tym wszystkim uporać po kolei, w nadziei,że to już koniec. A potem patrzę i widzę,że nic z tego. Zaraz pojawia się coś nowego. Chcę się wreszcie od tego uwolnić
|
|
|
To, co złe, nigdy samo nie mija. I to nie jest niczyja wina
|
|
|
Dzielą nas te czułe nacięcia; mamy tyle zadrapań,/że można by z nich ulepić aorty, mamy siniaki od byle dotyku,/otarcia zamiast kolan. I drgania, opuszki palców starte do kości,/jak strupki rdzy, rejestry bólu; korozja
|
|
|
Nocami cisza wchodzi do gardła. Chłód się skrapla w pościeli, sen wchodzi w ciało miękko, jak nóż
|
|
|
Na dnie piekła bulgocze śmiech.
|
|
|
„Rozpaczliwie zależało jej na tym, by zmienić coś w swym życiu, jednocześnie zaś była wybredna - także na swój sposób, piękna - ale mimo to brakowało jej widocznie atutów , by stać się kimś, kto sprostałby jej wyobrażeniom na temat własnej osoby.
|
|
|
- Może jest w Tobie zakochany. Spróbuj być dla niego dobra. - A ty jesteś dobry dla ludzi, którzy Cię kochają? - Nie.
|
|
|
Często najlepsze chwile w życiu to te kiedy nic nie robisz, tylko zastanawiasz się nad swoim istnieniem, kontemplujesz różne sprawy. I tak kiedy na przykład mówisz, że wszystko nie ma sensu, to nie może do końca nie mieć sensu, bo przecież jesteś świadom, że nie ma sensu, a Twoja świadomość braku sensu nadaje temu jakiś sens. Rozumiecie o co mi chodzi? Optymistyczny pesymizm
|
|
|
Wszędzie panuje chaos. Ludzie po prostu rzucają się na wszystko w zasięgu ręki: komunizm, zdrową żywność, zen, surfing, balet, hipnozę, terapie grupową, orgie, rowery, zioła, katolicyzm, podnoszenie ciężarów, podróże, ucieczkę od rzeczywistości, wegetarianizm, Indie, malarstwo, rzeźbę, pisanie, komponowanie, dyrygenturę, wyprawy z plecakiem, jogę, kopulację, hazard, alkoholizm, wędrówki bez celu, mrożony jogurt, Beethovena, Bacha, Buddę, Chrystusa, samobójstwo, szyte na miarę garnitury, podróże odrzutowcem do Nowego Jorku, dokądkolwiek... Te fascynacje zmieniają się nieustannie, mijają, ulatują bez śladu. Ludzie po prostu muszą znaleźć sobie jakieś zajęcia w oczekiwaniu na śmierć. To chyba dobrze, że istnieje jakiś wybór.
|
|
|
Żyjesz? Zastanów się dobrze nad tym pytaniem. Czy żyjesz? Siedzisz wieczorem sama w pokoju, słuchasz dobijających piosenek i myślisz o tym co wydarzyło się w ciągu dnia, kilku dni, tygodnia lub miesięcy? W dzień chodzisz uśmiechnięta , ale tak naprawdę to tylko perfekcyjna gra pozorów? Odliczasz godziny do końca dnia, zachodu słońca? Wieczorem ból rozrywa Twoje serce i obolałą duszę?
|
|
|
|