 |
wierzę, że nadzieje taki dzień, kiedy wreszcie pojmiesz, że moje odejście nie było chłamem, spontaniczną i zarazem nieprzemyślaną decyzją, ale jakby deklaracją miłości, tą w której szczęście drugiej osoby stawiasz na własne, w której to właśnie czyjeś życie staje się ważniejsze od własnego. | endoftime.
|
|
 |
'jak dwa pierwiastki jednego systemu, zależni od siebie jak płuca od tlenu.' ♥
|
|
 |
gdzieś tam w zeszycie pomiędzy tematem a notatką z lekcji, są namalowane serduszka długopisem w kolorze jego oczu. //cukierkowataa
|
|
 |
ciemna uliczka prowadząca na przystanek autobusowy. bała się jak cholera ale szła tamtędy jak co dzień, to jedyna powrotna droga ze szkoły - ponoć bezpieczna. przyspieszyła kroku, dwóch kolesi śledziło ją od dłuższej chwili, zaczęła biegnąć oni też. dogonili ją i z całej siły pchnęli na betonowy murek rozcinając prawy łuk brwiowy. nie była w stanie krzyczeć, strach ją sparaliżował. zdarzyła tylko wyszeptać żeby dali jej spokój, po chwili jeden z nich wyciąga z kieszeni nóż i rani dziewczynę w brzuch. "przekaż chłopakowi, że ma czas do jutra, inaczej stawka będzie większa " wybełkotał jeden z napastników i odeszli. // cukierkowataa
|
|
 |
a to co dzisiaj nas przerasta, już jutro będzie niczym.
|
|
 |
bez ciebie schnę, jak mokry chomik na patelni
|
|
 |
I'M SEXY AND I KNOW IT. ♥
|
|
 |
z daleka od siebie będziemy spoglądać w to samo niebo.
|
|
 |
nie ma ciebie, nie ma mnie, nie ma nas, nie masz mnie.
|
|
 |
dźwięk w słuchawkach dla mnie stał się jak nałóg. często pomaga mi odbiec gdzieś, do świata ideałów, do miejsca gdzie tylko w rytm bitu bije serce.
|
|
|
|