 |
Skończ nas skańczać, odpocznij.
|
|
 |
Nie zgadzam się sam ze sobą, a nie znoszę sprzeciwu.
|
|
 |
Jest paru lepszych, ale bez Ciebie jakoś smutno.
|
|
 |
W głowie wyhodowałem dorodną dysfunkcję, mentalność Chodakowskiej nie przyjęła się na dłużej, „będzie dobrze, trzeba tylko dziesięciu powtórzeń”.
|
|
 |
Przejdź się ze mną po ślepych uliczkach, raz zrób coś na czym nie da się zyskać.
|
|
 |
Nie dogonisz tego, od czego nie uciekniesz.
|
|
 |
Zniknę w czarnej dziurze zanim to do Ciebie dotrze.
|
|
 |
Znowu nie widzę nic, nie mam sił, w mojej dłoni drin, w mojej weed, stoję z kimś, płonie liść, to nie koniec dziś.
|
|
 |
Prędzej stanę w miejscu, niż pójdę tam, gdzie stado.
|
|
 |
Znów awantura o to, że nie wyrabiam norm, propo: nie wejdę w żadną z Twoich form, idioto.
|
|
 |
Wiele ślepych opinii, nędznych ślepców z oczami.
|
|
 |
To spory ciężar, kiedy wciąż trzymają Cię na muszce, ale czuję, że właśnie to napędza mój sukces.
|
|
|
|