 |
Przyglądam się Ci sącząc yerbę, nie drinka, o alkoholikach mówisz cieplej: kretyn i kretynka.
|
|
 |
Tak się składa, że się życie lepiej składa, gdy o specyfików składach masz pojęcie.
|
|
 |
Wiem, że łatwiej machnąć zdjęcie dupska, bicka albo dziubka, niż odnaleźć prawdogenne usta w porę.
|
|
 |
Jak konsekwentnie robisz coś, wychodzi coś, aha.
|
|
 |
A jak nas za to nie lubisz to miłego za to nielubienia nas.
|
|
 |
Odczuwam Twój wzrok na mnie gdzie nie patrzę.
|
|
 |
Wiążąc kokardki weź popraw mi muchę, niech choć coś tu będzie poprawnie.
|
|
 |
Co chwilę kotek coś gadają, lecz na pozycji spalonej, więc uwagi na to nie zwracasz, nie.
|
|
 |
Jesteś zmieszany, nie dlatego, że wciąż mieszasz węgle z białkiem.
|
|
 |
Wymykam się kategoriom, ocenom i krytykom.
|
|
 |
Moi ludzie, moje szlugi, moje miejsca i żubrówa biała, żywiec biały albo perła jak pije browara.
|
|
 |
Nie stać mnie na Ciebie złotko, żyje se, pronto, a nie żaden ponton, propsuje osiedlowy folklor.
|
|
|
|