 |
a kiedy dotykał jej twarzy opuszkami palców , zamykała oczy i myślała o tym jaką jest szczęściarą .
|
|
 |
Wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik. Kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami. Trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok. "Nie waż się!" Krzyknęła w jego stronę. "Bo co?" Zapytał z szelmowskim uśmiechem. Złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy. "Proszę?" Zrobiła smutną minę. Już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy. Było cholernie zimno! Usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze. "Złaź ze mnie!" Warknęła. "Oj, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi." Wciąż się śmiał. "A jak zachoruję?" Zapytała smutno. Spoważniał i powiedział cichutko: "To będę Twoim osobistym lekarzem." Nachylił się do pocałunku. Jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg. Zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu. Spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem. Wysłałam mu buziaka. We wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał.
|
|
 |
I kurwa mam ochotę stąd uciec, znaleźć się gdzieś gdzie nie będzie nikogo, oprócz Ciebie...
zostawić to wszystko w cholere, nie martwić się o nic ani o nikogo ...
powiedz mi, uciekniemy razem? p
byle gdzie, byle jak najdalej, byle razem . . .
|
|
 |
jesteś lepszy od truskawek w czekoladzie,od największego słoika na świecie nutelli,jesteś o niebooo lepszy ! :* Ej lepszy to za mało powiedziane . ;d
|
|
 |
Dajemy radę wreszcie. Teraz już każdy dzień po tym wszystkim jest. Po tym, co było złe. Po tym, co było przed. O tym, co teraz jest, chcę mówić ciągle, wiesz? I robić tak, jak chcę. I dawać to, co chcesz. I dawać z siebie to, co mam najlepsze. Ty mi wystarczysz, bo wystarczy, że jesteś...
|
|
 |
Siedziała oglądając wieczorynkę z młodszą siostrą . Na ekranie telewizora pojawił się Kubuś Puchatek .
- Dlaacego on jess taki scęśliwy ? - zapytała .
- Bo on ma swojego prosiaczka . : )
- A ty . mas swojego plosiaczka . ?
- Pewnie , Ty też go kiedyś znajdziesz. - odparłam z uśmiechem przytulając się do małej .
|
|
 |
bo każda kolejna rozmowa z Tobą to kolejny powód by się w Tobie zakochać. < 3
|
|
 |
Ewidentnie zaczyna mi czegoś brakować i oczywiście oszukuję się, że to nie chodzi o Ciebie. . .
|
|
 |
Nigdy nie wiedziałam czego chcę. W jednym momencie potrzebowałam miłości, a następnie ją odrzucałam tłumacząc, że wolę cieszyć się wolnością i niezależnością. Przy nim jednak miałam wrażenie, że mogę nawet resztę życia przesiedzieć w ciasnej klatce, byle u jego boku.
|
|
 |
A nocą .. zabierał jej włosy,śpiące w mroku .. zanurzał się w niej,jak chrząszcz w płonącej nasturcji... zamykał ją w dłoniach ciasno i szczelnie . . .
|
|
 |
siedziała o pierwszej w nocy na balkonie, zimno przyjemnie łaskotało jej twarz. wokół fotelu, na którym siedziała, szeleściły porozrzucane papierki po cukierkach. to właśnie On nauczył ją jeść te słodkości. mówił, że są najlepsze, kiedy się za kimś mocno tęskni. w uszach miała słuchawki. płynęła z nich ulubiona piosenka dziewczyny, ta, która najbardziej przypominała Jego. spojrzała na tysiące gwiazd nad jej głową i uśmiechając się słodko uświadomiła sobie, że On - tak samo jak ona - patrzy teraz w gwiazdy i uśmiecha się tym swoim powalającym uśmiechem.
|
|
|
|