 |
I są dni kiedy wszystko mnie wkurwia wokół
To i tak idę do przodu wciąż nie zwalniając kroku.
|
|
 |
To czas uczy nas mnożyć, naliczać i dzielić,
matematykę ziemi znam, lecz nie znam wzoru
na życie pełne barw i odcieni koloru.
|
|
 |
Chodniki brudne jak serce i nierówne jak tętno,
|
|
 |
Czasem myślę, że nie muszę w sumie starać się o Ciebie,
ale potem znowu leżę i nie czuję się najlepiej.
|
|
 |
Z miną durnia sądziłem, że to nie ważne, że idę po schodach które kończą się na dnie.
|
|
 |
od tamtego momentu wiele się pozmieniało. dużo się wydarzyło. i wiesz, powoli kończę to moje rozjebane życie układać w całość.
|
|
 |
bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością.
|
|
 |
w chuj rozpierdolone życie, ale jeszcze żyję.
|
|
 |
Z ciepłego snu budzi mnie myśl niejasna, nie słyszę miasta, dźwięk zgubił się jak sen w grubych warstwach
|
|
 |
Paktofonikę koleżanko, miałaś na kasecie, a nadal nie wiesz czym się różni szmata od kobiety
|
|
 |
Obserwujesz go zachowując dystans. Kochasz patrzeć jak się uśmiecha.
|
|
 |
Obudź mnie, zanim umrę.
Uczyń, bym nie był ślepy.
Wygoń te chore myśli i zmień priorytety.
|
|
|
|