 |
Najarana perspektywą lepszego jutra.
|
|
 |
Odkąd się rozstaliśmy , nienawidzę swojego telefonu . Najchętniej wypieprzyłabym go do kosza , Wyrzuciła przez okno , Spłukała w kiblu , Rozpieprzyła młotkiem na miliony kawałeczków . Jak długo on może milczeć ? Przez cały dzień ani jednego sygnału przychodzącej wiadomości . Wcześniej nosiłam go ze sobą wszędzie - potrafiłam biegiem wrócić się po niego do domu , chociaż i tak już byłam spóźniona na autobus do szkoły . W domu wyłączałam dźwięk , bo mama dostawała spazmy od ciągłego pikania . Teraz zwyczajnie o nim zapominam . Kładę go pod poduszką z samego rana i wieczorem biorę go do ręki , żeby tylko nastawić budzik . Potrzebny mi jest tylko do sprawdzania godziny , a nie do wymieniania z tobą grubo ponad setek wiadomości , które mnie budziły , rozśmieszały w ciągu dnia i kładły spać . Boli mnie palec od ciągłego odblokowywania klawiatury w nadziei , że pojawi się zbawienny komunikat ' masz 1 nieodebraną wiadomość .
|
|
 |
Uwielbiam Cię za to, że jesteś, że im dłużej Cię znam, tym bardziej przybywa mi powodów do uwielbiana Cię jeszcze mocniej, za to, że każdy poranek zaczynam myśląc o Tobie. Uwielbiam Cię za to, że nie jesteś typowy, zwyczajny, że jesteś sobą. Jesteś wszystkim czego potrzebuje, że nie zmieniasz się z biegiem czasu, nie ma nikogo takiego jak Ty. Dla mnie, jesteś jedynym w swoim rodzaju, doskonale doskonałym, niesamowitym, jesteś Mój. Uwielbiam Cię za to, że ciągle chcesz mnie poznawać, pomimo moich błędów i wad nie rezygnujesz. Uwielbiam Cię za wszystko i za nic, z każdym dniem będę Cię uwielbiała co raz bardziej. Uwielbiam Cię za to, że nie chce przy Tobie niczego udawać, za to, że myślę o Tobie o wiele więcej, niż powinnam. Za to, że nie da się o Tobie zapomnieć.
|
|
 |
Chciałabym wakacje. Aby trochę odpocząć. Chciałabym Ciebie. Aby znów być szczęśliwą.
|
|
 |
Kocham walczyć ze wspomieniami przed snem.
|
|
 |
Lubię odcień jego oczu, który nadal mam w pamięci.
|
|
 |
Piszę o wszystkim, głównie o tym co mnie boli.
|
|
 |
Uwielbiałam jego oczy, zawsze mnie inspirowały. Ten brąz miał w sobie coś cudownego. Coś co wywoływało pozytywne emocje. Choć zawsze brązowe, każdego dnia inne, ale szczęśliwe. I wiedziałam, że to właśnie ja jestem powodem tego szczęścia.
|
|
 |
To nie jest tak, że nie chcę. Chcę ale nie mogę. Nie mogę patrzeć jak Cię ranię, rozumiesz? Nie mogę patrzeć na Twoje przepełnione rozczarowaniem oczy. Nie mogę patrzeć jak Twoje usta układają się w podkówkę kiedy sprawiam Ci przykrość. Nie mogę patrzeć na Twoją zazdrość kiedy poświęcam Ci za mało czasu. Nie mogę patrzeć na Twój wyraz twarzy kiedy mówię, że nie przyjdę na nasze spotkanie. Nie mogę, rozumiesz? bo jak to widzę pęka mi serce.
|
|
 |
dziwie się sobie, że jeszcze to wszystko wytrzymuje. Że mam w sobie tyle siły by ogarnąć ten burdel.
|
|
 |
I nie chodzi tu o miłość na odległość. Tu chodzi o problem w zachowaniu wierności z Twojej strony gdy jestem daleko.
|
|
 |
Jestem tak cholernie zaślepiona miłością do Ciebie, że chwilami nie ogarniam co się wokół mnie dzieje.
|
|
|
|