 |
Kolejny raz życie napisało mi ten sam scenariusz. Ponownie nasza historia skończyła się, zanim na dobre się rozpoczęła. Znów zostałam sama z wszystkimi wspomnieniami, przytłaczającymi myślami, nienawiścią do siebie, Ciebie, świata… To nie tak, że się nad sobą użalam. To tylko smutek, rozczarowanie, tęsknota i złość zawładnęły moim umysłem. To na tych uczuciach skupiam się głównie funkcjonując w codzienności. Jeszcze egzystuje. Czy gra toczy się dalej? Przegrałam. Again. Czy mam kolejne życie ? Staram się. Staram.. .Ile bólu musi człowiek znieść aby być szczęśliwy? Dlaczego mam tyle pytań, na które nie ma odpowiedzi? Odpuszczam. Po raz kolejny nie wyszło. Nie chcę być częścią życia kogoś, kto mnie w nim nie chce. Zabawne jak szybko potrafiłeś przeistoczyć swoje zdanie, zmienić się.. Skutecznie, tajemniczo potrafiłeś wmówić mi, że to jednak ja… Nie uczę się na błędach. Naiwność zawsze pozostanie moim utrapieniem.
|
|
 |
dziś twoja szminka jest ciemniejsza niż me calimocho
|
|
 |
znamy się, nie musze pytać co chcesz, więc, niosę wódkę z gazowaną wodą, nie musisz mówić nic, jesteś chodzącą anegdotą
|
|
 |
,mówisz mi, że musisz spadać, ja blefuję: “no to pech”, “chociaż nie” mówisz nagle, “może jeszcze minut pięć”, nie wiesz jak mi imponuje że nie robisz min do zdjęć, wiesz?
|
|
 |
widzę tych ludzi, z którymi tak długo łączyła mnie bliskość, a których tu dzisiaj bym wolał uniknąć
|
|
 |
dzwonię i dzwonię, ale nie odbiera nikt. halo? jebać ich
|
|
 |
widzę jej bluzkę. wiem, że ma tam tatuaże pod nią, pijesz to wino teraz. ledwo wstał i na melanż
|
|
 |
Zamawiam auto. Czuję mentole i czuję twój szampon. Do samochodu wsiadamy ze szklanką. Życie jest bajką.
|
|
 |
już ci mówiłem że cały mój żywot: alkohol i śpiew, już ci mówiłem zażyłem narkotyk i płonie mi krew. tobie już też, gęsto w sypialni od spojrzeń i łez, przy skroni twój szept
|
|
 |
Zanurzam się w Twoich perfumach, nie mogę oddychać, zrzucam ortalion i nawet zapytać nie zdążę co słychać
|
|
 |
to pieskie życie na okrągło chcą gonić jak hycel, siedzę w obłokach i popijam szprycer
|
|
 |
po ci pełny portfel, jeśli na pogrzebie pusto? brak ludzi, którzy za twą duszę jakąś setkę chlusną
|
|
|
|