 |
nie skarżę się , kiedy naprawdę jest źle. nie płaczę tak często. a kiedy jest bardzo dobrze , mam pretensje o wszystko , mogę płakać z byle powodu , który zakłócił moje szczęście. nie skarżę się.
|
|
 |
a ja wciąż obawiam się , że może jednak mu przeszkadzam. że tak naprawdę pisze ze mną z grzeczności. wiem , że te serduszka i buziaki nic nie znaczą , bo przecież to tylko przyjaźń , jak sam podkreślał. ale .. jak nie pisze - boli. nie zobaczę w zdaniu żadnego " ;* " ani " < 3 " - też boli. tak jakby był oschły. lubię z Nim pisać. to fakt. boję się , że może powiedzieć pewnego dnia , że tak , dokładnie tak - nie ma ochoty ze mną pisać. to będzie bolało tysiąc razy mocniej.
|
|
 |
|
do mnie już nie wracaj, ja już nie czekam. [ rabiosaa ]
|
|
 |
i proszę nie zapominaj , że jeszcze niedawno kochałam. nie rozbudzaj znowu moich myśli czy uczuć niepotrzebnie , skoro i tak chcesz ich użyć jak chusteczki - jednorazowo. chciałabym być uśmiechnięta , naprawdę. ale jeśli już naprawdę chcesz zepsuć mur który budowałam przez ostatnie dwa miesiące , to proszę , nie rób tego na darmo. ale nie sądzę byś go zburzył. jest zbyt mocny.
|
|
 |
gratuluję mojemu sercu , jakich to kolesi wybiera.
|
|
 |
|
skoro nic dla Ciebie nie znaczę, nie patrz tak na mnie.
|
|
 |
co z tego że niby kochałam , skoro i tak jest chujem.
|
|
 |
Zobaczyla go dokladnie dwa miesiace po ich rozstaniu. Spotkala go calkiem przypadkiem wychodzac od koleznaki, ktora mieszka w bursie obok jego szkoly. Na poczatku starala sie go nie zauwazac, choc swiadomosc podpowiadala jej ze to on. Choc nie chciala przyjac tego do wiadomosci, wiedziala, ze tylko on jeden potrafi stac w taki sposob. Poznala go mimo tego, ze byl odwrocony tylem i stal po drugiej stronie ulicy. Modlila sie by jej nie zauwazyl, ale on w ostatniej chwili, gdy juz prawie go minela, spojrzal jej prosto w oczy. Zabolalo. Piekielnie mocno. Wrocila fala wspomnien, ktora odrzucala od siebie przez ostatnie dwa miesiace. Pragnela by zniknal. By zniknal na zawsze z jej życia i nigdy o sobie nie przypominał.
|
|
|
|