 |
|
musisz być dzielna - powiedział jej przyjaciel, gdy pokłóciła się z NIM. a ona zaczęła płakać bo zrozumiała, że nie potrafi. że miłość do niego jest jest czymś więcej niz zwykłym zauroczeniem i że nie chce go stracić za wszelką cenę.
|
|
 |
|
zdrada to najgorsze scierwo jakie może być. nie chcę być o to posądzona. mam szacunek i Kocham, nie posunę się do takiego zranienia bliskiej mi osoby.zdrada to równie dobrze brak szacunku do własnej osoby./emilsoon
|
|
 |
|
i nieważne czy ma niebieskie, zielone, czy brązowe oczy. Są jego więc są najpiękniejsze..
|
|
 |
|
- omg, leb mnie napierdziela, wysiadam... - wez aspiryne popij wodka i zajaraj zielska mozesz byc pewien ze pomoze - czlowieku ja jestem jeszcze w szkole . skad ja ci tu aspiryne wezme? /masz_malego
|
|
 |
|
nie, tym razem nie dam się zniszczyć. nawet jeśli okażesz się kolejną moją porażką, ja tylko wyciągnę z tego wnioski i zapamiętam, by więcej nie popełniać tego rodzaju błędów.
|
|
 |
|
stan, kiedy wiem, że gdy przyjdą zimowe popołudnia, a ja w szkole będę marznąć przyjdziesz i mnie przytulisz, kiedy wiem, że stojąc na przystanku weźmiesz moje ręce i zaczniesz je ogrzewać, kiedy wiem że oddasz mi bluzę na jedną lekcję w najzimniejszej sali, kiedy wiem, że wpadając rano zmarznięta do szkoły przyjdziesz i weźmiesz w swoje ramiona - bezcenny.
|
|
 |
|
"Wiesz? Za każdym razem kiedy myślę o Tobie rysuję jedną gwiazdę
Mam już całe niebo, sporą galaktykę myśli.."
|
|
 |
|
smutny uśmiech ukazany co najwyżej lustrzanemu odbiciu.
|
|
 |
|
stanęła na mostku, na którym bywała często z nim. uśmiechnęła się do wspomnień, lecz szybko pierwsza łza jej poleciała. oparła się o barierkę i zatopiła się w swoim odbiciu w tafli jeziora. z daleka słyszała jakieś śmiechy, piski i palenie opon. wiedziała, że on też tam jest. najebany w trzy dupy siedzi i śmieje się razem ze wszystkimi. odwróciła się, zamierzając iść wypłakać się w pokoju przyjaciela, lecz zobaczyła jego. stał najebany z kolejną butelką piwa. dobrze wiedział, że ona nienawidzi, gdy on taki jest, więc na jej oczach wyrzucił tę butelkę do jeziora. 'marnujesz alkohol, to nie jest śmieszne' palnęła, próbując go wyminąć. ten nie utrzymał równowagi i wpadł do jeziora, a że było płytko, olała to. szybko ogarnął się, próbując ją zatrzymać. powiedział coś, że ją kocha. serce jej zabiło mocniej. zatrzymała się, spojrzała na niego, podeszła trochę. 'jesteś pijany, jutro nie będziesz niczego pamiętał' szepnęła do siebie i odeszła, a krople łez znaczyły drogę, w którą szła.
|
|
 |
|
skoro pijemy za błędy.. to Twoje zdrowie, skarbie.
|
|
 |
|
śmieszy mnie to, że uważasz się za milion razy lepszą niż jesteś. na szczęście milion razy zero i tak daje zero.
|
|
 |
|
Pytasz czy żałuję? Żałować można zjedzenia czekolady w drugim tygodniu diety. A ja? Ja kurwa nie mogę tego przeboleć.
|
|
|
|