 |
|
Kocham Cię najbardziej na świecie i nieważne jak to się zakończy, czy jutro nadal będziemy rozmawiać czy zapomnimy o sobie. Jesteś największym szczęściem jakie mogło mnie spotkać.
|
|
 |
|
Zastanawiam się ile jeszcze przez Ciebie nocy nie prześpie. Budzę się w nocy, bo nie mogę znieść snów, w którch znowu ode mnie odchodzisz. Najgorsze jest, że po przebudzeniu nie ma Cię obok i to nie pozwala na nowo zasanąć. Ile czasu musi minąć żeby dotarło do mnie, że tak będzie przez większość czasu? Kiedy w końcu się do tego przyzwyczaję? A może ułożymy sobie wszysatko i to minie?/Lizzie
|
|
 |
|
Zniknij z mojego życia. Zabierz wspomnienia, wszystkie nadzieje, które dałeś i cierpienie oraz serce. To wszystko należy do Ciebie ja już z tym żyć nie umiem. Weź wszystko, co mi dałeś i zrób co chcesz. Weź też łzy, które wylewałam każdej nocy na myśl, że nie możemy być razem. Nie znosię, gdy zostawisz mnie z tym wszystkim. Bez tego nie masz prawa odejść. Jeżeli tak postąpisz nie podniosę się już kolejny raz. Dlatego przemyśl co zrobisz zanim odejdziesz./Lizzie
|
|
 |
Wiem, że są ludzie którym jest dużo gorzej. Niestety jesteśmy stworzeni tak, że ból psychiczny odczuwamy tak samo. Umieramy wewnątrz na równi z ludźmi bez rąk albo umierającymi na raka. Kochanie, każdy ma swoje Piekło
|
|
 |
Ludzie krzywdzą nas dlatego, że im na nas nie zależy, ale krzywdzą nas też czasami dlatego, że zależy im za bardzo.
|
|
 |
ciągle zmęczona, smutna, bez potrzeb, bez uśmiechu,
bez miłości, bez życia
|
|
 |
To nie jest tak, że ja nie wybaczam. Wybaczam, tylko nie potrafię zapomnieć i boję się, że to, co tak bolało, może się powtórzyć.
|
|
 |
Chciałem się pozbierać,
ale rozsypywałem się w takich miejscach,
do których nie chcę wracać.
|
|
 |
Serce jej popękało nocą na autostradzie. Kiedyś śmiała się częściej, dziś uśmiecha się rzadziej.
|
|
 |
bo znowu wyszło źle, a znowu chciałeś dobrze.
|
|
 |
Milczenie bardziej rani niż kłótnia. Podczas kłótni przynajmniej się do siebie odzywamy.
|
|
 |
I ten moment, kiedy zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę nie masz nikogo. Żyjesz wśród ludzi, codziennie z kimś rozmawiasz, śmiejesz się, ale pomimo tego i tak jesteś sama. Najgorszy jest moment, kiedy zwijasz się z bólu, chciałabyś do kogoś zadzwonić i choć ten jeden raz otrzymać pomoc, ale zdajesz sobie sprawę, że nikogo nie masz. Żyjesz wśród tych wszystkich ludzi, ale nikt nie zwraca na ciebie uwagi. Jesteś dla nich obojętna. Żyjesz, choć już dawno umarłaś.
|
|
|
|