 |
nie jestem idealna. Nie słucham rodziców, pale papierosy, pije browary i na każdej sobotniej imprezie pije ile się da, czasami do zgonu. Pyskuję każdemu kto zwróci mi uwagę, jestem chamska i nienawidzę żadnego chłopaka. wiesz co ? to twoja winna. / trampkooowa
|
|
 |
|
Chciałbyś jeszcze raz oszaleć ze mną z miłości? / i.need.you
|
|
 |
Imprezy, domówki, przesiadywanie nad wodą, jazda na rowerach, przesiadywanie w przystankach do 3 nad ranem. A teraz jakbyśmy się nie znali./ trampkooowa
|
|
 |
Znajdź chłopaka, który będzie Ci mówił, że jesteś piękna zamiast zajebista. Który zadzwoni do Ciebie zaraz po tym jak odłożysz od niego słuchawkę. Który nie zaśnie tylko dlatego, żeby patrzeć jak śpisz. Który chce Cię pokazać całemu światu, który trzyma Twoją rękę przed swoimi przyjaciółmi. Który myśli, że jesteś zarówno piękna bez makijażu. Który nie może odejść wiedząc, że jesteś na Niego zła. Który nie potrafi zasnąć bez Twego głosu, który będzie ostatnim jakim usłyszy. Tego, który bez przerwy przypomina Ci jak bardzo mu na Tobie zależy i jaki jest szczęśliwy, że ma Ciebie
|
|
 |
Też tak masz? Że czasami nie chce Ci się sięgnąć po kubek, który stoi za wysoko, więc bierzesz ten pierwszy z brzegu, może być brudny? Że nie chce Ci się przyspieszyć, żeby zdążyć na autobus, a później wleczesz się kilka kilometrów w deszczu? Że nie masz ochoty na rozmowę z przyjaciółmi, wolisz posiedzieć sama w pustym pokoju ze szklanką whiskey w ręku? Że nie chce Ci się nawet myśleć i leżysz w milczeniu, przysłuchując się melodii jaką komponuje wiatr za oknem? Też tak czasami masz? Że nie chce Ci się żyć?
|
|
 |
Powiedział że nic mi nie zawdzięcza, po ponad dwoch latach obecnosci w moim sercu.
|
|
 |
wystarczylo by tak mocno przytulic, powiedziec to co zawsze słuchałam z twoich ust, abym była, na zawsze, ze kochasz i ze pragniesz zebym tez kochała. odstaw wszystko, znow chce byc na najwyzszym miejscu w twoim sercu.
|
|
 |
Powtarzaliśmy sobie, na zawsze, mimo wszystko, do końca ! zadnej z obietnic nie dotrzymałes.
|
|
 |
I po raz pierwszy poczułam kogoś innego. Stał się kimś zupelnie innym. Przestraszyłam sie. Tak bardzo się go przestraszył. Używał słów jakich jeszcze jakis czas temu nigdy by do mnie nie wypowiedział. Nie chciałam w to wierzyć. Tak bardzo nie chciała. Budząc sie rano, spojrzałam w lustro. Nie miałam nawet siły płakać. Tak cięzko jest odpowiadac każdemu na pytania związane z Tobą. Męczy mnie to. Ździwione oczy najblizszych gdy słyszą że to naprawde koniec, a nie kolejna błacha sprzeczka po której zwyczajnie dawalismy sobie buzi po 3 godzinach rozłąki. Wydaje mi sie że do mnie to juz dotarło, choć i tak łudze sie ze to tylko była scena z koszmaru, ze nic takiego sie nigdy nie wydarzyło. Tak bardzo sie zawiodłam. Byłam pewna że dzielimy siebie nawzajem zaufaniem, zrozumieniem, przyjaźnią, współczuciem, zgodnością, a przede wszystkim miłością. Pomyliłam się. Widocznie nigdy nie liczyło sie dla niego to co myślałam żę jest. Gdzie to zniknęło?
|
|
 |
Kiedys nie pomyślałam nawet ze byla bym z nim, teraz nie potrafie myśleć że juz go nie mam. Zabrał mi to co bylo najwazniejsze, siebie. Choć tak bardzo chcę go przytulić, dotknać to i tak wiem ze juz jest zbyt daleko. W świecie gdzie kobieta jest tylko przedmiotem.
|
|
 |
Oddałam mu wszystko, wszystko co miałam, całą siebie. Zabrał mnie ze sobą, mimo tego że już żyjemy osobno. Dzięki Niemu jestem tylko zwyklym ciałem bez uczuć. Byliśmy ze sobą zawsze, mimo wszystko, w złych i dobrych momentach. Zna mnie jak nikt inny. Każdy pieprzyk, każdą blizne na moim ciele.
|
|
 |
I patrząc na ciebie przypomniałam sobie, jak bardzo kiedyś potrafiłam kochać. Jak wspaniale się wtedy czułam i jak miłość była dla mnie wszystkim.
|
|
|
|