 |
Proszę, posłuchaj mnie. Nie jesteś sama na tej planecie pędzącej przez wszechświat, samotność to złudzenie. Pozwól sobie pomóc. Wstań, idź dalej, idź dumna, wyprostowana! Niech nic cię nie zatrzyma. Walcz.
|
|
 |
Patrzę na tą dziewczynę leżącą na dywanie w pozycji embrionalnej, płaczącej i przeklinającej życie. Połamane paznokcie, rozczochrane włosy, drżące wargi, zapuchnięte oczy. Patrzą na tą śmierć za życia i tak bardzo nie chcę się przyznać, że to odbicie samej mnie.
|
|
 |
Kocham go nadal. Każdą zranioną częścią ciała z osobna.
|
|
 |
To mnie zabija. Każdego dnia prowadzi działania destrukcyjne na duszy i sercu. Czuję odór palonych nadziei, niedotrzymanych obietnic i decyzji,które nie zostały podjęte. Miało być inaczej, miało być schematycznie, a każda kłótnia uświadamiała, że chcę więcej i więcej. Byłeś kiedyś uzależniony od drugiego człowieka?
|
|
 |
pokazał mi coś najpiękniejszego - uczucia. nauczył, jak korzystać z serca, wcześniej udowadniając, że jednak jeszcze je posiadam.
|
|
 |
nie chcę obietnic na zawsze. nie chcę zapewnień, że przyszłej jesieni też będziesz obok. po prostu mnie poznaj, a potem zadecyduj, czy przypadkiem nie jestem zbyt nieznośna, kapryśna i czy to, to czego szukałeś. potem podpisz deklarację, że chcesz przez najbliższe miesiące co wieczór ogrzewać moje przemarznięte policzki swoim oddechem.
|
|
 |
-A teraz posłuchaj, pozwalam Ci odejść, chcę, żebyś odszedł. idź do Niej, bo to Twoja przyszłość. - wyjąkałam. Podczas, kiedy wyciągał dłoń ku mojej. odezwał się. - mam marzenie, o które zawsze pytałaś. to Ty. Ty z książką, gorącą herbatą, w ciepłych kapciach i piżamie, czekająca na mój powrót. nie zostawię Cię, choćbyś chciała. będę przy Tobie z prostej potrzeby posiadania serca. - podniosłam na Niego spojrzenie, napotykając krople pomiędzy Jego powiekami. - chcę istnieć. bez Ciebie nie potrafię.
|
|
 |
leżał obok niej patrząc głęboko w oczy i ściskając jej dłoń jak tylko najmocniej potrafił wyszeptał : właśnie tak chcę umrzeć.
|
|
 |
jedna kreska za MIŁOŚĆ druga za PRZYJAŹŃ./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
|
Dawała mi wszystko, co była w stanie dać. Swą obecnością działała cuda, a ja trzymając ją w swoich ramionach czułem, że nie potrzebuję niczego więcej do pełni szczęścia. Nie wiem, w którym momencie ją straciłem, ale w moim sercu nigdy nie umarła. Zawsze jest ze mną, choć może nawet o tym nie wie. Nie wie, jak tęsknię za każdym jej spojrzeniem i uśmiechem, w którym tylko ja widziałem cały mój świat. Była wszystkim i dokładnie o tym wiedziała, przecież zapewniałem ją o tym każdym namiętnym pocałunkiem. Czasem, kiedy czuję, że tak po prostu nie mam już sił wyobrażam sobie, że jest obok mnie, że tak jak kiedyś widzę w jej oczach odbicie własnego uśmiechu. Czasami mi pomaga, ale przecież to nie jest to samo, co trzymanie za rękę najważniejszej osoby w naszym życiu. /podobnopopierdolony
|
|
|
|