 |
nawzajem zabijaliśmy się tym naszym pozornym szczęściem
|
|
 |
nie rozmawiamy ze sobą, nie rozmawiamy wcale, każdy z nas kryje gdzieś w głębi smutki i żale. tak właśnie jest. tylko dzień dobry, jak leci, w porządku, do jutra. TAKIE BLA BLA BLA, ukrywamy prawdę nie gadamy o niej wcale
|
|
 |
potykam Ciebie znow patrzysz na mnie i widzisz , że czuje to co Ty albo któreś z nas się myli . pale papierosa i patrze w Twoje oczy , myśląc , że to piekło w mojej głowie nigdy się nie skończy
|
|
 |
i należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania. i czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas
|
|
 |
zaufanie to taka czarna świnia
|
|
 |
miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem
|
|
 |
miał się nam nie kurczyć świat!
|
|
 |
a gdybyś tak przy mnie dziś był, chociaż wiatr już tuli mnie
|
|
 |
moja miłość do Ciebie nie zna granic
|
|
 |
Pierdolony żal zżera mnie od środka, a prawda jest gorzka, a nie jak miód słodka. levelhard
|
|
 |
Rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotu. Jak się jebie to wszystko i gdzie jest wtedy zdrowy rozum?
|
|
 |
W jej oczach łzy, w Twoich tylko bezsilność bo nie umiesz płakać, nawet gdy jebie się wszystko.
|
|
|
|