 |
znieruchomiałam. niech ktoś mi uświadomi, że to nie jest sen.
|
|
 |
i chuj, że już mieliśmy wspólne przygody. ja Cię nadal kocham, chcę więcej Twych uśmiechów i dotyków mego ciała. więcej, rozumiesz?
|
|
 |
tak długi czas żyłam ze świadomością, że jest dla mnie całym światem. że kocham Go mimo wszystko. gdy nadeszły chwile rozstania, nie myślałam już o nim, jak o chłopaku, na którym mi zależy. po prostu miałam już go gdzieś, a on uganiał się za mną, jak pies za suką.
|
|
 |
tak bardzo mnie kochał, tak bardzo mu zależało. przecież nawet za mną płakał. to kurwa, dlaczego teraz ma mnie za pierdoloną ździrę ?!
|
|
 |
był moim pocieszycielem, do czasu, gdy wyzwał mnie od suk .
|
|
 |
choć jesteś powodem moich wszystkich niepowodzeń, ja i tak za Tobą w ogień będę szła.
|
|
 |
smutek to pociecha od tych paru dni, a ja nie zapomnę tych najlepszych chwil.
|
|
 |
w każdą noc, zanim kładę swoje zmęczone ciało do łóżka, podchodzę do okna i gapię się w księżyc. przypominam sobie chwile, kiedy byłam najszczęśliwszą osobą na świecie i wypuszczam z oczu łzy. zatracam się w myślach o Tobie, a gdy już kończę, szeptam do księżyca słowo 'dobranoc', z nadzieją, że usłyszysz je mimo tych tysięcy kilometrów.
|
|
|
|