 |
1 kielon, 2 kielon, 3 kielon , wszystkie mordy się weselą / sobota
|
|
 |
tamten odwyk od uczucia i desperacko ukochanych przez zmysły detali tego człowieka trwał dwa lata. ani w jednym dniu tamtego okresu nie czułam się tak jak teraz.
|
|
 |
niech już się nie odzywa, nie podaje mi kolejnych argumentów co do tego, że tak będzie lepiej. niech nie powtarza jakim jest szczeniakiem, niech już mnie nie przeprasza. niech milczy. to niemożliwe, by przez miesiąc znajomości przywiązać się do kogoś na tyle, by sobie nie poradzić. oddycham; z książką o, bo jakby inaczej, miłości w ręku i torsjami żołądka podczas odszukiwania siebie we wszystkich wzmiankach o tęsknocie.
|
|
 |
dłońmi przez które podążają strużki krwi od zbierania szkła, odgarniam włosy z twarzy. podczas ostatniej rozmowy zaręczyłam mu, że dam radę. łzy w oczach tłumaczę bezradnością, bo znów coś potłukłam czy wylałam. fajtłapstwo, nie popękane serce.
|
|
 |
To co, bijemy dalsze rekordy w nieodzywaniu się do siebie czy wymiękasz?
|
|
 |
Życie jest gorsze od dresów. Nawet nie zapyta, czy masz jakiś problem, zanim kopnie cię w dupę.
|
|
 |
- wyjdziesz za mnie?
-'no przecież stoję za Tobą, co ty chcesz? :)
|
|
 |
Nie jestem niemiła. Jestem realistką, a rzeczywistość czasem jest okrutna.
|
|
 |
nieee, nie jestem dziwna, jestem z edycji limitowanej ;p
|
|
 |
żadna miłość nie ma szczęśliwego zakończenia... bo prawdziwe uczucie nigdy się nie kończy :)
|
|
 |
czasem do szczęscia wystaczy tylko obecność :)
|
|
|
|