 |
|
nie wierzyłam w przeznaczenie. cały ciąg wydarzeń, wszystkie kontuzje, mniejsze czy większe, dały mi jednak czas wstrzymania. z prawdopodobieństwem wstrząsu mózgu, hamowałam jedynie łzy, będące połączeniem bezsilności i irytacji. leżałam w łóżku, a głowa nie wytrzymywała czytania. rozmyślenia, analizowanie wszystkiego i jakiś obcy głos, który uświadomił mi, iż w całym tym braku czasu, pomyliłam w życiu zakręty.
|
|
 |
|
potrzebowałam tego kubła zimnej wody. jakiegoś plaska w twarz, który uświadomi mi, co robię. tej szczerości i wyrzucenia mi podłych posunięć, które zaczęły znajdować się na porządku dziennym w moim zachowaniu. i ruszyło mnie tam, w okolicach mostka - a jednak serce spełnia trochę ważniejszą rolę, niż umożliwianie egzystencji. mając przed sobą tak rzeczywistą perspektywę stracenia tego wszystkiego, z zaciśniętym gardłem przyjmowałam w końcu informację, że w pojedynkę nie dam rady w życiu. nie bez niej.
|
|
 |
|
Nie wpieprzaj mi się w sny, tylko zajmij się czymś pożytecznym. Nie wiem, śmieci wynieś.
|
|
 |
|
Codziennie rano budzę się piękniejsza, ale dzisiaj to już przesadziłam.
|
|
 |
|
Odwaga jest najpiękniejszym rodzajem szaleństwa.
|
|
 |
|
Znowu muszę udawać, kurwa.
|
|
 |
|
Problem za problemem, za problemem problem.
|
|
 |
|
Z uśmiechem patrzyłam jak odchodzisz. Nigdy nie dowiesz się, jak potem płakałam
|
|
 |
|
A swoim wnukom opowiesz pewnie o tym jak co tydzień miałeś inną.
|
|
 |
|
mój rap to prawdziwa muzyka, te bity, każdy z nich serca dotyka.
|
|
 |
|
Płacz ile chcesz, pomyśl tylko, czy warto.
|
|
 |
|
A jeśli chodzi o zniszczenie mnie, z radością zobaczę jak próbujesz.
|
|
|
|