 |
związani przez więzy silniejsze niż czas i rutyna.
|
|
 |
(…) przestałem radzić sobie z życiem. I zacząłem chlać co weekend i umierać.
|
|
 |
“Gdybym Cię nie kochała, może byłoby mi wszystko jedno.”
|
|
 |
“Najchętniej zamknąłbym cię w klatce, bo kocham na Ciebie patrzeć.”
|
|
 |
Nabroiłam. A wszystko zaczęło się od tego, że się zakochałam.
|
|
 |
co zrobimy? otrzemy łzy, i tanecznym krokiem ręka w rękę ruszymy łapać szczęście
|
|
 |
jeśli mnie ignorujesz, ja ignoruję ciebie. jeśli nie zaczniesz rozmowy, nie pogadamy. jeśli się nie starasz, dlaczego ja mam to robić?
|
|
 |
przychodzi taki dzień, gdy uświadamiasz sobie, że trwałość jest czymś bardzo ulotnym, a strzaskana nadzieja stanowi najdotkliwszą stratę.
|
|
 |
przestań pojawiać sie i znikać. zdecyduj się. jesteś albo cię nie ma. ja nie potrafię żyć pomiędzy.
|
|
 |
nie okazuj mu uczuć, nie pisz, nie dzwoń, ukrywaj przed nim rozpacz, unikaj go, nie wspominaj o nim, nie tęsknij zobaczysz, gdy on odczuje obojętność, wróci szybciej niż ci się wydawało.
|
|
 |
nie szukam niczego na siłę, by potem nie żałować, że znowu to zgubiłem.
|
|
|
|