 |
a kiedy objął mnie jak co dzień, od paru miesięcy i spytał czy coś dla niego zrobię, cynicznie się roześmiałam. - wszystko. - powiedziałam z drwiącym uśmiechem mając to za oczywiste. nachylił się, moje nozdrza wypełniły się jego zapachem, który wydawał mi się słodszy od wszystkich możliwych owoców razem wziętych w środku samego lata. - wszystko - powtórzyłam, dla pewności. - w takim razie zapomnij o mnie. - wyszeptał. odsunąwszy się, dotarło do mnie, że od dziś lato będzie najbardziej znienawidzoną przeze mnie porą roku.
|
|
 |
przy nim nawet płacz smakował jak najbardziej przesłodzone ciastko, w największej cukierni w mieście. w końcu przestałam lubić słodycze, aż nadto.
|
|
 |
zastanawiałeś się kiedyś jaki był cel naszego poznania się ? / i.need.you
|
|
 |
kiedy nie ma miłości-nie ma niczego / i.need.you
|
|
 |
Ja cię nie zostawiłam, zdecydowałam się pójść inną drogą. Tą cięższą / i.need.you
|
|
 |
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące.. Zdecydowałeś się odejść, więc idź.
|
|
 |
a najgorsze jest to, że nie masz odwagi
by przyznac się komukolwiek do tego, że
znów całą noc przepłakałaś paląc papierosy,
trując się dymem, miłością i nim.
Nie masz odwagi przyznac się, że tak bardzo
za nim tęsknisz i, że jesteś pewna, że
to miłośc. Nie masz odwagi i jesteś
zbyt dumna by przyznac się,
że zwyczajnie sobie z tym nie radzisz.
Milczysz tylko, mając cichą nadzieję,
że ktoś przytuli Cię i powie
"wszystko będzie dobrze."
|
|
 |
bez żartów , ze spokojem w głosie szepnij , jak kochasz. / i.need.you
|
|
 |
skarbie w świecie teraz miłości nie ma. Dzisiejszy świat to lans i melanż / i.need.you
|
|
 |
to co nas łączyło to w jakiś sposób rodzaj uzaleznienia / i.need.you
|
|
 |
co było zeszłej zimy? Kolor twych oczu pasował do mojego płaszczyka, to tyle. / i.need.you
|
|
|
|