 |
Uwielbiam gonić Cię wzrokiem, ukradkiem spoglądać co robisz i szybko zmieniać kierunek patrzenia.< 3
|
|
 |
Kocham cię jak alkoholik kocha wódkę, chce przestać ale nie może.
|
|
 |
Pamiętam jak twoje ciepłe dłonie rozgrzewały moje skostniałe ręce, pamiętam jak długo wpatrywałeś się w moje źrenice, pamiętam twój ciepły oddech na mojej szyi, pamiętam twój dotyk, od którego miałam dreszcze, pamiętam jak mnie kochałeś, cholernie dobrze pamiętam.
|
|
 |
Chyba za bardzo chciałam pokazać, że mi zależy.
|
|
 |
On jest ze mną ,więc wiem co to szczęście dziwko.
|
|
 |
To,że ludzie się czasem ze sobą nie dogadują, nie oznacza, że im na sobie nie zależy..
|
|
 |
Zrozumiałem wtedy, że popełniłem błąd. Tylko sam tego nie naprawię. To nie zepsuło się tylko przez to. Powodów było wiele a czas, w którym się wszystko jebało był długi. Zrozum swoje postępowanie. Postaw się na moim miejscu i zapytaj się czy tylko ja popełniłem błąd?
|
|
 |
Tęsknie za Tobą choć tak niedawno się widzieliśmy. Cholera. Dziwne. Najchętniej podjechałbym pod Twój dom, zgarnął Cię i jechałbym z Tobą przed siebie po prostu. Byle gdzie. Byle z Tobą.
|
|
 |
Chcę co Ciebie napisać, ale się boję. Jestem z Tobą. Pamiętaj o tym. Nie jesteś sam. Ja jestem tu. I wspieram Cię całym sobą. Słyszysz? Rowery rowery! Meble meble! Pamiętaj: ja jestem z Tobą. Nie potrafię Ci pomóc. Wybacz. Modlitwa to za mało. Ale trzeba uwierzyć w to, że wszystko się ułoży.
|
|
 |
Słońce napierdalające w ryja, szum liści, chłodny powiem wiatru, śpiew ptaków, błękitne niebo, uśmiech na twarzy, fajka w mordzie, kręciołki w głowie i wyjebane na cały kurwa świat. Jebać problemy. Jebać ojca. Jebać szkołę. Jebać to wszystko. Liczy się tylko ta chwila. Ta cudowna chwila, w której dym tytoniowy świruje mi po płucach a z ust uśmiech nie chce mi zejść. Czego mi więcej trzeba? Niczego. Cholera niczego. Szczęście w końcu odnalazło mój adres.
|
|
 |
Bo się wyjebie. Dlaczego, kupując peżota, nie wziąłem całego pakietu? No dlaczego? A można było na pieruny zapierdalać. No, ale mądry ja pomyślałem ‘Po co mi one? Przecież burze są rzadko, a jak są to słabe, na pewno mało mocy mają.’ No i teraz tracę Muszyniankę na marne podczas gdy na niebie błyskawice strzelają mi foty. Luuuuuuudzie no. Marnotrawstwo. I chuj. Dobrze, że ta Muszynianka nie drożeje. Inaczej rower między giry i jechana.
|
|
 |
Ey, Ey chłopcze , mogłeś mieć mnie , wybrałeś ją , kiedyś ktoś Ci powie -'To był Twój największy błąd' ...
|
|
|
|