|
-wiesz co? .. czasami myślę jeszcze o nim.. i tak sobie myślę, że chciałabym go spotkać po latach.. gdy będziemy już dziadkami.. usiąść obok i zapytać czy był szczęśliwy.. czy ona dała mu szczęście, to o czym zawsze marzył.. dom, rodzina../ladingreen
|
|
|
Nie patrz na innych, ci co mają zostać to zostaną, będą wspierać, a ty.. po prostu bądź, bądź sobą, śmiej się, twórz, tańcz, szalej, podążaj za tym co kochasz.. i bądź szczęśliwa./ladyingreen
|
|
|
Po prostu nie wiem.. czy jestem zła, czy może wkurzona, czy zbyt nerwowa.. Po prostu nie ogarniam tego co się ostatnio dzieje./ladyingreen
|
|
|
Życie jest tylko życiem, ale kiedy zdarzają się sytuacje tak niespodziewane i zaskakujące to człowiek zaczyna za dużo myśleć i skupiać się na rzeczach, które nie mają najmniejszego sensu. Ale spróbuj oszukać głupie serce, które nie umie się obudzić./ladyingreen
|
|
|
Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca, by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała, by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami, że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem, który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.
|
|
|
Irracjonalne jest to, że pojawiam się tu znienacka, po półtora roku, żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza, niż w momencie, kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty - i pewnym faktem jest to, że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje, jako początek czegoś, co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu, gdzie leży tylko to, co materialne, ale tak wyraźnie odczuwasz to, co wewnątrz... :)
|
|
|
Gdzieś mam jego przeszłość, bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to, co mówią o tym, jaki potrafił być - ja też nie świeciłam przykładem. Ranił, łamał serca, pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się, że to samo zrobi tu, w moim życiu. Sęk w tym, że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam, że "to nie to" i wypisywałam się z czyjegoś jutro, które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez, nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia - z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to, że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej, ale zaciekawieni tym, co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni, siedzimy w tym samym pociągu życia, a na każdej stacji wysiadamy razem, żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej - ale wspólnie.
|
|
|
Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar, bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny - dzisiaj, w dniu który się nie powtórzy, nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz, że powinieneś wykorzystać moment, wziąć się w garść, pójść po "swoje". Tylko co jest "twoje"? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie, jak je przeżyć, by znów nie znaleźć się w martwym punkcie, gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty, dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba, położysz się do łóżka, zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny - czy odważysz się zawalczyć o to, by nie marzyć... a wspominać?
|
|
|
Nie staraj się być idealna, bo ideałów nie ma. Bądź najlepszą wersją samej siebie./ladyingreen
|
|
|
Nie myśl za dużo. Po prostu żyj. Śmiej się. Szalej. Tańcz. Rób co kochasz. Twórz. Inspiruj. Podążaj za marzeniami./ladyingreen
|
|
|
dzień dobry. witam w świecie gdzie szerzy się chamstwo, kłamstwo i brak uczuć./ladyingreen
|
|
|
Chciałabym cię spotkać, tak na ulicy zupełnie przypadkiem, móc spojrzeć ci w twarz tak obojętnie ukradkiem, nie czując nic./ladyingreen
|
|
|
|