 |
|
od wódki rozum krótki, ale pomysły przednie
|
|
 |
|
Nie chcieliśmy takiego zakończenia, chcieliśmy żyć. Ten świat nie ma miłości, ten świat umiera. Nasza historia już została opowiedziana, my odchodzimy, a wy zostajecie. Zabijacie się powoli, sami o tym nie wiedząc.
|
|
 |
|
"Nie widziałam Cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać - można żyć bez powietrza!"
|
|
 |
|
Nigdy nie pozbawiaj nikogo nadziei. Może to wszystko, co mu zostało.
|
|
 |
|
w niebie miejsca nie ma. w niebie nie chcą nas ;)
|
|
 |
|
Chce żebyś pokochał moją podniesioną brew kiedy się denerwuję. Mój pieprzyk który ukryty jest w takim miejscu, że nikt prócz nas nie będzie o nim wiedział. Moje skręcające się włosy gdy robi się wilgotno. Ciche szepty gdy chce powiedzieć Ci co myślę, ale czuję, że to nie najlepszy moment. Chcę żebyś pokochał moje,wielkie małe serce z toną miłości i nutką zabawnej nienawiści.
|
|
 |
|
Takiej chętnej do zabawy nie widziałeś od przedszkola.
|
|
 |
|
coraz rzadziej mamy dziury w kieszeniach. coraz częściej w sercach
|
|
 |
|
Myślę, że Nasza relacja wejdzie na wyższy szczebel. Na wyższy level, crazy love forever.
|
|
 |
|
Trzymam Cię w ramionach, ale na koniec wypuszczam. Muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta. Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam Twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej. Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania. Więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania.
|
|
 |
|
Jestem na skraju wyczerpania psychiki. Twarde alkohole, miękkie narkotyki
|
|
 |
|
I najgorsze, że ta historia jest prawdziwa tak jak to, że chciałem żebyś tu była szczęśliwa. Ale ze mną, żebyś dzieliła tą codzienność. Nigdy nie chciałem zabijać, ale zabiorę Cię w ciemność. Czeka Cię piekło, ja w swoim jestem odkąd mimo słońca ulice zaczęły moknąć. Zabiorę Cię tam Złotko, pójdziemy prosto tak, a Twoje oczy to już nie moje okno na świat. Gdyby nie to, zniknąłby mi wreszcie z oczu płacz, a z ust "kurwa mać, kurwa mać, i kurwa mać!". I dłużej się nie uda grać mi, w końcu nóż wbiję w klatki bo lepiej by było, gdybyśmy byli martwi. Gdyby nie to, że już nie mamy tylu spięć, to zbiłbym termometr i wpierdolił rtęć. I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz. A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć.
|
|
|
|