|
|
Miałam chęć położyć się w wannie pełnej wody i wrzucić do niej podłączoną do prądu prostownicę. Nie byłam jednak taka głupia. Przecież nie zmarnuję tak dobrej prostownicy przez jakiegoś debila..
|
|
|
|
A jeśli wróci? Jeśli spojrzy Ci w oczy i powie, że Cię kocha? Wymiękniesz.
|
|
|
|
lubię kolor szary - nie dlatego, że zawsze nosiłeś takie bluzy, tylko dlatego, że zawsze chciałam mieć takie oczy. lubię kolor zielony - nie dlatego, że taki miałeś fullcap, tylko dlatego, że kocham trawę wiosną i latem. lubię kolor fioletowy - nie dlatego, że też go lubiłeś, tylko dlatego, że takiego koloru mam ściany w pokoju. lubię kolor żółty - nie dlatego, że taką miałeś pościel, tylko dlatego, że lubię słońce. widzisz, mój świat nabrał już barw, i nie potrzebuję Twojej osoby do tego, by go pokolorować.
|
|
|
jest dziwnie , brak wiary na wszystko ..
|
|
|
Lubie się czuć bezpiecznie, dlatego uwielbiam jak jestem z tobą.
|
|
|
Nigdy nie umiałem okazywać uczuć...
Nigdy nie powiedziałem: Mamo, Tato kocham was.
Nie potrafię nawet okazać tego, że czuję do Niej coś więcej. Nie potrafię się przełamać, ze wstydu, głupoty, braku wiary w Happy End. To jest ułomność współczesnej ludzkości, widoczna w ranach serca jednostek...
|
|
|
Kochaj się ze mną, ale duszą. Ciałem to każdy potrafi.
|
|
|
Rozczarowania, rozstania czy też najokrutniejsza śmierć to rodzaj kontuzji prędzej czy później daje o sobie znak.
|
|
|
Jadąc autobusem "życie" chciałam dotrzeć na stacje "miłość", niestety wyrzucono mnie niedaleko stacji "zaufanie" i musiałam biec samotnie środkiem marzeń ... dotarłam aż do stacji "rozczarowanie" słuchając zewsząd Twoich wskazówek kochanie. Teraz stojąc na ostatnim przystanku, którego nazwa jest nieznana otrzymałam owacje na stojąco od kierowcy życia trzymającego w ręce bilet "koniec"nie jechałam długo... od kanara śmierci usłyszałam: miłość nie jest Ci dana, wysiadaj!...
|
|
|
Za młodu człowiek myśli, czym zapełnić życie. Kiedy się zestarzeje, liczy się to, co pamięta.
|
|
|
Rodzimy się ze wszystkim, czego nam trzeba do szczęścia i spełnienia. Ale gdy świat zaczyna nas przerażać, rozmieniamy się na kawałki, aby zażegnać niebezpieczeństwo. To rodzaj wymiany: nie chcesz się bać, rezygnujesz z części siebie. Oddajesz swoją godność, dumę, odwagę... Po co ci godność, jeżeli żyjesz w ciągłym lęku? Więc pozbywasz się jej - na razie. Później żałujesz, gdy okazują się potrzebne.
|
|
|
|