 |
na granicy szczęścia z samotnością.
|
|
 |
Przecież nie rani się osób na których nam zależy.
|
|
 |
Pamiętasz, kiedyś napisałam Ci, że jeśli nie będę miała siły walczyć o Ciebie, odejdę stąd, zostawię Cię szczęśliwego, beze mnie. Wiesz ? Ten czas teraz tutaj nadszedł.
|
|
 |
- Odeszłam. - Jak to ? Przecież Go kochasz. - Wiesz, czasami jest tak, że osoba którą kochasz, nie kocha Ciebie, i tak jest najprościej, aby miała szczęści. - A co jeśli.. - Co , jeśli co ?! - Jeśli On Ciebie też kocha, ale nie chce o tym powiedzieć ? - Gdyby mnie kochał, próbowałby mnie zatrzymać.. Widzisz ,żeby chociaż próbował ?
|
|
 |
burdel umysłu, teatr podświadomości .
|
|
 |
Podszedł do niej na jednej z przerw jak gdyby nigdy nic-masz chwilkę?-zagaił nieśmiale powodując gęsią skórkę na jej ciele.Nie była pewna czy dobrze usłyszała,bo jej ciało odmawiało posłuszeństwa natomiast serce krzyczało:TAK! Wiedziałą,że źle robi,ale mimo to ruszyła za swoim byłym chłopakiem.Nie była w stanie wydusić z siebie słowa,za to on nadrabiał mówiąc:-Wiesz,że tego nei chciałem.To było silniejsze ode mnie.Po prostu sie zakochałem.Nie wiem jak to sie stało,ale kocham ja i chce z nia byc..Z Toba juz nie potrafie.Starałem się,ale..-nie dała mu skonczyć,bo jej dłoń wylądowała na Jego policzku.-Nie chciałeś?!Bedąc ze mną wskoczyłeś jej do łóżka,ale nie chciałeś?!-szlochała coraz głośniej wzbudzając zainteresowanie pozostałych uczniów.Nie wytrzymała,odwróciła i pobiegła do łazienki.Nie hamowała łez,potrącała innych,ale miała to gdzieś.Myślała,ze zrozumiał,że chce wrócić,bo nadal ją kocha,ale on tylko próbował zagłuszyć własne sumienie.Nie kochał jej tak jak ona kocha jego.|| pozorna
|
|
|
|