 |
nie wytłumaczysz mi, że mam ułożyć zmęczone od płaczu powieki do snu bo on już nie wróci. one są nieposłuszne. rozum każe im wierzyć, serce nakazuje czekać. i nie pocieszaj mnie, że nadejdzie dzień kiedy zapytana czy wierzę w cuda, odpowiem że nie dzisiaj.
|
|
 |
a kiedy objął mnie jak co dzień, od paru miesięcy i spytał czy coś dla niego zrobię, cynicznie się roześmiałam. - wszystko. - powiedziałam z drwiącym uśmiechem mając to za oczywiste. nachylił się, moje nozdrza wypełniły się jego zapachem, który wydawał mi się słodszy od wszystkich możliwych owoców razem wziętych w środku samego lata. - wszystko - powtórzyłam, dla pewności. - w takim razie zapomnij o mnie. - wyszeptał. odsunąwszy się, dotarło do mnie, że od dziś lato będzie najbardziej znienawidzoną przeze mnie porą roku.
|
|
 |
|
Że miłość odczuwa się najbardziej. Że dalej tak mi na tobie zależy. Coś we mnie kocha coś w Tobie.
|
|
 |
przy nim nawet płacz smakował jak najbardziej przesłodzone ciastko, w największej cukierni w mieście. w końcu przestałam lubić słodycze, aż nadto.
|
|
 |
Najważniejsze to nie zdziczeć i serce mieć, przynajmniej brudne - to przecież nasze miejsce jest
|
|
 |
Cztery elementy pasji, a nie hajs nas razem trzyma
|
|
 |
Bałam się sceny kiedyś, dziś scena boi się mnie, jedziemy One way ticket jak Boney M
|
|
 |
Nie jesteśmy tu dla was, ani wy dla nas, tylko dla hip hopu który w naszych rękach zrywa kask
|
|
 |
Jestem z innego świata, powiedzą, że staromodna, moi ludzie nazywają to inaczej - wiarygodna
|
|
 |
To nie piosenki do posłuchania dla przyjemności jak te panienki do poruchania, dziewczyno odbij
|
|
 |
Nawet mama nie lubi mnie już, dziewczyna gubi się już, bo chce mieć dziecko, a ja nie zarobię nawet na pół. Nawet palę na pół szlugi, ja nie jak chuj, bo chciałem rzucić, ale przez to palę za dwóch.
|
|
|
|