 |
Rozwiązanie słuszne to nie zawsze rozwiązanie oczywiste.
A czasami coś, co jednym wydaje się słuszne, innych rani.
|
|
 |
' Nie tak łatwo ignorować kogoś, kto głośno krzyczy. '
|
|
 |
'Tylko pod sam koniec w jego głosie dało się słyszeć ból.
Nie mogłam go już nigdy zranić - taka miała być moja życiowa misja.
Nigdy więcej nie miałam przyczynić się do tego, żeby patrzył na mnie w ten sposób.'
|
|
 |
''W tamtym świecie był moją bratnią duszą - i byłby nią nadal,
gdyby jego roszczenia do mojej osoby nie przebiło coś silniejszego,
coś tak potężnego, że w racjonalnej rzeczywistości nie miałoby prawa istnieć.''
|
|
 |
Ciekawe, czyżby los się do mnie nareszcie szeroko uśmiechnął? Podał mi pomocną dłoń i dał w końcu masę szczęścia? Czy w tym wszystkim czym teraz żyję jest jakiś haczyk? Czy czasem jakimś cudem nie zapadłam w śpiączkę i nie śnię? Może to tylko sen i kiedy się obudzę nie będzie nic? Nie jesteś moją własnością ale czuję, że jesteś dla mnie. Tak samo jest ze mną. Nie liczy się dla mnie nikt inny, ideały przestały się liczyć - jesteś TY. Jest tak kolorowo, że aż niewyobrażalnie. Może w końcu trafiłam na Ciebie, moją drugą połowę. Oby, bo nie chcę nikogo innego. Ty mi wystarczysz w zupełności ♥ ! / nfrej
|
|
 |
Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.
|
|
 |
Pamiętam. Pokój pachniał świeżymi jabłkami, a Ty wyglądałeś jak wyjęty z rozkładówki..
|
|
 |
Czasem czuję się jak górnik z odrobinę czystszą robotą. Przekopuję swą pamięć w poszukiwaniu odłamków wspólnych chwil, a w każdej chwili mogę skonać na niewydolność komory sercowej.
|
|
 |
Twój obraz gubię powoli. Czasem się waham co do odcieniu Twoich oczu: wzburzone morze czy poranne niebo? Już nie pamiętam. Tracę bezpowrotnie wspomnienia. Nie wiem kto kogo pocałował pod dębem i kto chwycił pierwszy czyją rękę. Uciekasz z mej pamięci.
|
|
 |
Zostaniesz dla mnie kawałkiem nieba. Wiaderkiem wspomnień, wiatrem we włosach. Zostaniesz kawałkiem mojego serca, tym najbardziej bolącym.
|
|
 |
Idź. Póki jestem w stanie opanować swe dłonie. Idź. Nim oplotę Twą talię w błagającym uścisku. Idź. I nie oglądaj się za siebie. Po co mym myślom zostawiać złudną nadzieję.
|
|
|
|