 |
To nie prawda, że doceniamy coś dopiero, kiedy to stracimy.
Ona dobrze wiedziała, że on jest bezcenny.
Każdego dnia dziękowała Bogu za to, że nadal jest obok niej.
Dlatego tym bardziej nie mogła darować sobie, że pozwoliła mu odejść.
Odejść - na jej własne życzenie.
|
|
 |
inne będą nasze dni, adresy, telefony...
kiedyś, po latach spotkasz mnie, idąc na przykład z żoną.
kiedy się ukłonisz, no to spojrzę uśmiechnięta.
twoja żona spyta: `kto to?` powiesz: `nie pamiętam..`
|
|
 |
kim jestem ?
co robię ?
a kolego . . .
co ci do tego ?
jestem kim jestem
robię co robię
zawsze we własnej osobie :D
|
|
 |
To przecież tylko internet . Otworzyła Gadu- Gadu, i"Archiwum" w którym przechowywała wszystkie wiadomości od Niego.Zaznaczyła wszystkie do usunięcia . Program pytał : Czy jesteś pewny , żec hcesz usunąc te wiadomości ? (tak/nie). Siedziała chwilę nieruchomo, wpatrując się w ekran . Idiotyczne pytanie ! - pomyślała z wściekłością . Nagle poczuła się tak , jakby od niej odpowiedzi zależało czyjeś życie . Kliknęła na ' tak '. Nic się nie wydarzyło . Świat istniał dalej . Widownia odetchnęła z ulgą .
|
|
 |
A przecież miałeś tutaj być. I chronić mnie przed tygrysami,niedźwiedziami i wszelkimi innymi drapieżnikami. A tymczasem sam rozszarpałeś moje serce...
|
|
 |
Jeśli alkohol sprawia, że mówisz mi prawdę to pij więcej.Przynajmniej wtedy wiem, że kochasz...
|
|
 |
Usiadła na parapecie, powoli piła truskawkową herbatę. Wspominała nie tak stare dobre czasy. Dorosła i coraz mniej za nimi tęskniła, ale pamietała i chciała do nich wrócić
|
|
 |
brakuje mi osoby, która poda rękę, kiedy poślizgnę się na lodzie.która podniesie, otrzepie ze śniegu i ze śmiechem zapyta, czy boli mnie tyłek..
|
|
 |
bo życie jest piękne.! ' krzyczała stojąc w deszczu. zimne krople spadały na jej splątane od wiatru włosy. jej wzrok zwrócony był w kierunku oddalającej się osoby. po policzku spłynęła łza. ' przecież obiecałam sobie że nie będę płakać.' szepnęła sama do siebie. otarła łzę, lecz oczy dalej jej się szkliły z rozpaczy. nie wytrzymała, emocje doprowadziły ją do histerii.' jak on mógł mnie zostawić, przecież powiedział że kocha , że nie potrafi beze mnie żyć. tchórz, zwykły egoistyczny tchórz.' krzyczała wymachując rękami. nadeszła fala wspomnień i właśnie to doprowadziło ją na samo dno. cała przemoczona,brudna z błota siedziała na mokrej trawie bełkocząc coś pod nosem jak bardzo go nienawidzi, krztusiła się płaczem
|
|
 |
Weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć,
Ja chwycę cię mocniej i przytulę, weź mnie dotknij.
Wierzchem swojej dłoni przejedź po moim policzku,`
|
|
 |
Szczerze to ja nie rozumiem samobójców, bo żeby żyć trzeba mieć odwagę, a samobójcy to tchórze, tchórze i narcystyczni egoiści, którzy myślą,że wszystko kręci się wokół nich, jak można odebrać sobie najcenniejszy skarb jaki się ma, jak można zrobić sobie to i zrobić to najbliższym ludziom? Ja tego nie rozumiem i nie chcę tego rozumieć, przecież życie jest po to, żeby dawać jak najwięcej innym ludziom .
|
|
 |
Kiedy się śmiejesz, cały świat śmieje się z Tobą. Kiedy płaczesz,płaczesz sama.
|
|
|
|