głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika love-kills-slowly

spóźnia okres   oj nieładnie nieładnie        teksty tymbarkoholiczka dodał komentarz: spóźnia okres , oj nieładnie nieładnie ;- *** do wpisu 26 września 2011
tkwimy w schemacie toksycznej miłości.

nieswiadomosc dodano: 25 września 2011

tkwimy w schemacie toksycznej miłości.

kiedyś opowiem mu  jak bardzo go kochałam. jak bardzo tęskniłam  ile wylałam łez i jak cierpiałam  kiedy wieczorami trzęsłam się z zimna  trzymając w ręku kakao i cukierki. jak spałam z jego zdjęciem. opowiem mu. pośmiejemy się razem...

nieswiadomosc dodano: 25 września 2011

kiedyś opowiem mu, jak bardzo go kochałam. jak bardzo tęskniłam, ile wylałam łez i jak cierpiałam, kiedy wieczorami trzęsłam się z zimna, trzymając w ręku kakao i cukierki. jak spałam z jego zdjęciem. opowiem mu. pośmiejemy się razem...

największe życiowe błędy popełniamy w pełni świadomie. nie chodzi o to  że byłaś młoda i głupia  lub zaślepiona. doskonale wiedziałaś  że to co dobre nigdy nie trwa wiecznie. i On nie trwał   jak każda z tych rzeczy  które tworzą szczęście  a potem z dnia na dzień znikają. także On zniknął. wiedziałaś  nie wypieraj się. to było wiadome. sama sobie jesteś winna  że serce oddałaś w niewłaściwe ręce. stworzyłaś miłości dom tam  gdzie nie powinno istnieć żadne głębsze uczucie. wiedziałaś przecież. Oni wszyscy tacy są. mówisz  że teraz już wiesz tak ? trochę za późno  mała. błędów przeszłości nie wymazuje się z pamięci. nie wyprasza się z serca. one są. zawsze będą.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 25 września 2011

największe życiowe błędy popełniamy w pełni świadomie. nie chodzi o to, że byłaś młoda i głupia, lub zaślepiona. doskonale wiedziałaś, że to co dobre nigdy nie trwa wiecznie. i On nie trwał - jak każda z tych rzeczy, które tworzą szczęście, a potem z dnia na dzień znikają. także On zniknął. wiedziałaś, nie wypieraj się. to było wiadome. sama sobie jesteś winna, że serce oddałaś w niewłaściwe ręce. stworzyłaś miłości dom tam, gdzie nie powinno istnieć żadne głębsze uczucie. wiedziałaś przecież. Oni wszyscy tacy są. mówisz, że teraz już wiesz tak ? trochę za późno, mała. błędów przeszłości nie wymazuje się z pamięci. nie wyprasza się z serca. one są. zawsze będą. / nieswiadomosc

błędy tworzące moją codzienność. dużo ich  wiesz ? każdy z własną  odrębną historią. wszystkie z ich przewodnim powodem   Tobą.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 24 września 2011

błędy tworzące moją codzienność. dużo ich, wiesz ? każdy z własną, odrębną historią. wszystkie z ich przewodnim powodem - Tobą. / nieswiadomosc

to życze powodzenia :D teksty nieswiadomosc dodał komentarz: to życze powodzenia :D do wpisu 23 września 2011
       teksty nieswiadomosc dodał komentarz: ; **** do wpisu 22 września 2011
nikona D90 :D    jeszcze w przyszłym tyg. dostanę drugi obiektyw 50 200 mm. : 3 teksty nieswiadomosc dodał komentarz: nikona D90 :D ;* jeszcze w przyszłym tyg. dostanę drugi obiektyw 50-200 mm. : 3 do wpisu 22 września 2011
mam wreszcie lustrzankee ! jaram się :33 jutro popołudniu zdjęcia zdjęcia zdjęcia   3

nieswiadomosc dodano: 22 września 2011

mam wreszcie lustrzankee ! jaram się :33 jutro popołudniu zdjęcia zdjęcia zdjęcia < 3

stał z kumplami naprzeciw mnie  'pogrążony' w rozmowie  co chwila zerkając w moją stronę. widząc zazdrość w Jego oczach  przysunęłam się bliżej do siedzącego obok kolegi i obdarzyłam go nienagannym uśmiechem. On wciąż tylko patrzył. tak bardzo pragnęłam  by podszedł i powiedział  że prosi o drugą szansę. dałabym Mu ją bez wahania   byleby tylko zapytał. mijały minuty  kwadranse. po półtorej godziny  nie wytrzymałam. wstałam i żegnając się z kolegami  zaczęłam iść. wciąż patrzyłam na Niego. nasze spojrzenia łączyły się w jedno. 'chodź i mnie przytul'   pomyślałam  zatrzymując się. stałam teraz twarzą do niego  w niemym oczekiwaniu. nie poruszył się. nie zrobił nic. tylko patrzył.   Biegnij za mną.   powiedziałam ciszej niż szeptem. nadal stał  niepewny  niezdecydowany. hamując piekące łzy  odwróciłam się na pięcie i odeszłam. nie pobiegł za mną. nie pobiegł za swoją drugą szansą.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 22 września 2011

stał z kumplami naprzeciw mnie, 'pogrążony' w rozmowie, co chwila zerkając w moją stronę. widząc zazdrość w Jego oczach, przysunęłam się bliżej do siedzącego obok kolegi i obdarzyłam go nienagannym uśmiechem. On wciąż tylko patrzył. tak bardzo pragnęłam, by podszedł i powiedział, że prosi o drugą szansę. dałabym Mu ją bez wahania - byleby tylko zapytał. mijały minuty, kwadranse. po półtorej godziny, nie wytrzymałam. wstałam i żegnając się z kolegami, zaczęłam iść. wciąż patrzyłam na Niego. nasze spojrzenia łączyły się w jedno. 'chodź i mnie przytul' - pomyślałam, zatrzymując się. stałam teraz twarzą do niego, w niemym oczekiwaniu. nie poruszył się. nie zrobił nic. tylko patrzył. - Biegnij za mną. - powiedziałam ciszej niż szeptem. nadal stał, niepewny, niezdecydowany. hamując piekące łzy, odwróciłam się na pięcie i odeszłam. nie pobiegł za mną. nie pobiegł za swoją drugą szansą. / nieswiadomosc

cz 2. lewą dłonią szukała po omacku jakiegoś narzędzia  by się bronić. palce natrafiły na drewnianą rękojeść. chwyciła ją i nie wiele myśląc wbiła srebrne ostrze w jego brzuch. poczuła jak jego ręka  zsuwa się powoli z jej talii. opadł na kolana. z ust wypłynęła mu stróżka ciemnej krwi. spojrzała na swoją dłoń  całą umazaną na czerwono. jej głos zamarł w niemym krzyku. jeszcze raz spojrzała na chłopaka  z którego sterczał brązowy trzon noża. gwałtownie złapała powietrze i wycierając ręce w rozdartą sukienkę  zatrzasnęła za sobą drzwi kuchni. w panice wybiegła przed dom. nie rozglądając się  wyszła na chodnik. wciąż gdzieniegdzie ubrudzonymi krwią dłońmi  wytarła oczy pełne łez. nie zważając na nic  wyleciała na ulicę  wpadając pod najbliższy samochód.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 19 września 2011

cz 2. lewą dłonią szukała po omacku jakiegoś narzędzia, by się bronić. palce natrafiły na drewnianą rękojeść. chwyciła ją i nie wiele myśląc wbiła srebrne ostrze w jego brzuch. poczuła jak jego ręka, zsuwa się powoli z jej talii. opadł na kolana. z ust wypłynęła mu stróżka ciemnej krwi. spojrzała na swoją dłoń, całą umazaną na czerwono. jej głos zamarł w niemym krzyku. jeszcze raz spojrzała na chłopaka, z którego sterczał brązowy trzon noża. gwałtownie złapała powietrze i wycierając ręce w rozdartą sukienkę, zatrzasnęła za sobą drzwi kuchni. w panice wybiegła przed dom. nie rozglądając się, wyszła na chodnik. wciąż gdzieniegdzie ubrudzonymi krwią dłońmi, wytarła oczy pełne łez. nie zważając na nic, wyleciała na ulicę, wpadając pod najbliższy samochód. / nieswiadomosc

cz 1.   słuchaj  śliczna...   powiedział  gwałtownie się do niej przysuwając.   może wykorzystamy okazję i ...   mówił.   wiesz  że od dawna mi się podobasz...   teraz cofając się przed nim oparła się o kuchenny blat.   nie uciekaj  będzie fajnie   bełkotał pijanym głosem. ona cofając się jeszcze bardziej  strąciła z szafki  kilka talerzy  które z trzaskiem rozleciały się na podłodze.   odsuń się.   powiedziała zachrypniętym szeptem  wychylając się do tyłu. jedną rękę położył na jej udzie  drugą próbował przysunąć ją do siebie.   oj przestań...   sapnął. jego dłoń powędrowała pod jej sukienkę. coraz wyżej. nie zważając na jej protesty  zaczął ją ściągać  a jego wargi spoczęły na jej dekolcie.   przestań !   krzyknęła  próbując go odepchnąć. na marne. napierał coraz bardziej.   dziś będziesz moja  mała suko.   powiedział  po czym zaczął rozpinać spodnie. krzyk uwiązł jej w gardle.

nieswiadomosc dodano: 19 września 2011

cz 1. - słuchaj, śliczna... - powiedział, gwałtownie się do niej przysuwając. - może wykorzystamy okazję i ... - mówił. - wiesz, że od dawna mi się podobasz... - teraz cofając się przed nim oparła się o kuchenny blat. - nie uciekaj, będzie fajnie - bełkotał pijanym głosem. ona cofając się jeszcze bardziej, strąciła z szafki kilka talerzy, które z trzaskiem rozleciały się na podłodze. - odsuń się. - powiedziała zachrypniętym szeptem, wychylając się do tyłu. jedną rękę położył na jej udzie, drugą próbował przysunąć ją do siebie. - oj przestań... - sapnął. jego dłoń powędrowała pod jej sukienkę. coraz wyżej. nie zważając na jej protesty, zaczął ją ściągać, a jego wargi spoczęły na jej dekolcie. - przestań ! - krzyknęła, próbując go odepchnąć. na marne. napierał coraz bardziej. - dziś będziesz moja, mała suko. - powiedział, po czym zaczął rozpinać spodnie. krzyk uwiązł jej w gardle.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć