 |
|
Życie w strzępach, fragmentach,
imiona - tych nawet nie chciał pamiętać.
|
|
 |
|
Wciąż karmił się wizją "będę ponad" i z nienawiścią żądał
miejsca na cokołach.
|
|
 |
|
Szydził z ludzi zwykłych, normalnych ludzi,
zbyt zwykłych, poprawnych.
|
|
 |
|
Whisky lał do szklanek dezerter z armii szczęśliwych,
niby szukał prawdy; nie wiedział, że prawdy nie widzi.
|
|
 |
|
Odpychał bliskich, ogryzki na goodbye,
"wolę być sam" - fałszywy raj.
|
|
 |
|
We własnym bucie czuł się jak w parze cudzych,
we własnej skórze nie chciał się już nawet budzić.
|
|
 |
|
Za parawanem imprez i neonów tylko smutek,
w katalogu bodźców miłość stała się białym krukiem.
|
|
 |
|
Usiadł na łóżku, dreszcze - to już nawet nie kac,
jeszcze nie delirka, ale ile można tak chlać
|
|
 |
|
Masz moją gwarancję, że miarą wygranych jest uśmiech przez łzy. / te-tris :*
|
|
 |
|
dla Ciebie będę chuj wie kim !
|
|
 |
|
jakoś nie byłem nigdy typem, który miał wokół .. / małpaaa < 33
|
|
|
|