 |
dziś na część nie można liczyć, każdy w swoją stronę bije, szkoda, że wiążąc znajomość czekamy, aż ona minie
|
|
 |
raz - tyle razy odwracam się za siebie.
|
|
 |
nie jesteśmy wcale wspaniałym pokoleniem. jesteśmy bandą przyspawanych do internetu, otępiałych od przestymulowania idiotów. zamiast przeżywać cokolwiek, myślimy tylko jak o tym przeżyciu poinformować resztę.
|
|
 |
moja rozchwiana psychika była głodna każdego gestu czułości, każdego zainteresowania.
|
|
 |
wydaje się, że to idealna noc na śniadanie o północy i by zakochać się w nieznajomym.
|
|
 |
świat bez ciebie nie ma prawa istnieć.
|
|
 |
zazwyczaj idę pić, a tańczę przy okazji
|
|
 |
w ciszy twoje serce znajdzie odpowiedzi, których rozum znaleźć nie potrafi.
|
|
 |
życie jest zabawne, niektóre rzeczy się zmieniają, ludzie się zmieniają, dlatego najlepiej polegać tylko na sobie. nigdy nie będziesz ofiarą, jeśli nie będziesz dla nikogo kimś ważnym.
|
|
 |
chyba jedyne, co wiedziałam na pewno, to fakt, że nie mogę jeszcze raz pozwolić się zniszczyć. zbyt mało ze mnie zostało - moje serce było już niemal puste.
|
|
 |
weź się w garść, wyjdź do ludzi udowodnij, że potrafisz.
|
|
 |
czy to już zawsze tak będzie? zawsze będziesz pojawiał się w moim życiu tylko po to, aby za chwile znów odejść? odejść setny, a może tysięczny raz...pamiętasz nasze spotkania po kryjomu? albo kiedy całowaliśmy się za każdym razem kiedy staliśmy na czerwonym świetle? przebywanie ze sobą całą noc, a potem witanie razem wschodu słońca? to były nasze jebane nawyki, które za każdym razem mam przed oczami, kiedy patrzę chociażby na głupią sygnalizację świetlną...dlaczego to tak kurwa boli? Ty mnie bolisz. kiedy w końcu moje serce, mój rozum i cała reszta mojego ciała uwolni się od Ciebie? przecież z każdego uzależnienia da się wyleczyć p o d o b n o.
|
|
|
|