 |
Dla ludzi idealna para, dla nich idealny związek. On - wysoki, niebieskooki szatyn, ona brunetka o zielonych oczach. Świetnie się uzupełniali, mogli żartować przez cały dzień, po czym wieczorem przed pójściem spać kochać się jakby dzień, który właśnie się kończy, był jednym z najromantyczniejszych w ich życiu. Potrafili piec razem ciasto kosztując je o północy w świetle księżyca. Mieli zupełnie inne poglądy na świat, a te same pasje. Różne priorytety, lecz tą samą przyszłość. Przyszłość, którą chcieli spędzić razem. / believe.me
|
|
 |
Nie ma piłkarza bez woli zwycięstwa. Nie ma lekkoatlety, który nie chciałby pobić rekordu świata. Nie ma zawodowego rajdowcy, któremu nie zależy na jak najlepszym czasie. Tak samo - nie powinno być więc zwykłego człowieka, któremu można zarzucić brak zaangażowania, niechęć do nowych wyzwań i totalnej pogardy dla czyjejś pracy. "Nie powinno" to jednak idealne słowo. / believe.me
|
|
 |
|
moje największe marzenie?
Być z nim. Zawsze .
|
|
 |
Nie liczy się jutro, bo liczy się chwila.
|
|
 |
|
chciałabym ,żebyś teraz
stanął w moich drzwiach z
butelką wina , albo może być i
z butelką wódki i powiedział :
cześć mała, fascynujesz mnie.
|
|
 |
ja: - chcesz zaimponować swojej dziewczynie? Napisz jej inicjały w opisie na gg (dz), a jak Ci odpisze, jaki to jesteś słodki, napisz, że dziękowałeś koleżance za dobry seks. przyjaciel: - pojebało? / believe.me
|
|
 |
|
"inteligentny i bezsprzecznie wspaniały , a cała ta pewność siebie była niesamowicie seksowna ."
|
|
 |
Wszystko albo nic. Zasada związku, albo kocham całym sercem albo z obowiązku albo się poswiecam albo olewam totalnie, ale zawsze te wybory kończą się fatalnie.
|
|
 |
Przeznaczenie tak naprawde nie istnieje. Spotykasz kogoś przez przypadek i tylko i wylacznie od ciebie zależy jak bedzie dalej.
|
|
 |
Wszedł do mojego pokoju i zobaczywszy, ze mam zabandażowaną rękę zapytał - na miłość boską, co ci się stało?! - nic mi nie jest, chyba tylko stłuczona. - pokaż - dałam mu rękę, po czym zakomunikował - jedziemy do szpitala - ale nic mi nie jest, ja już miałam tak kilka razy, poboli kilka dni i przestanie. - Miśka, ale nie wiesz co ci jest! - nie panikuj, proszę cię... - zamknął na chwilę oczy, aby zebrać myśli i powiedział - Jezus, jak ty na mnie działasz. gdyby ci się coś stało to... - znów zamknął oczy, po chwili dodał - po prostu uważaj na siebie, okej? gdybym ciebie stracił to bym się załamał. - to tylko ręka, nic mi nie będzie. - przybliżyłam swoje usta do jego włosów i wyszeptałam - ty też na siebie uważaj, okej? / believe.me
|
|
 |
- chodźmy na kręgle, potem na pizze, a na końcu zahaczmy o kino. nie chcę tracić życia na siedzenie w domu. - powiedział, po czym uśmiechnęłam się będąc święcie przekonana, że sobie żartuje. On natomiast znacząco popatrzył na mnie, oczekując jakiejś mega szczęśliwej miny. - ale że teraz?! - wybałuszyłam oczy - no a co. raz się żyje! - ale ja mam miliony rzeczy do zrobienia, błagam cię... muszę posprzątać pokój, zrobić zakupy, przeczytać streszczenie, zrobić zadania z chemii. jeszcze mam na głowie psa ciotki... - Miśka, spokojnie, ja już wszystko obmyśliłem, pies zostaje z moją mamą, nie masz co się martwić, twój pokój posprzątałem jak byłaś w szkole, zakupy zrobiłem przy okazji. streszczenie zajmie ci 5 minut, a z chemią ci pomogę - po czym wstał, wziął mnie za rękę i przyciągnął do siebie mówiąc - choć raz w życiu nie martwmy się o to co będzie jutro, proszę. / believe.me
|
|
 |
Z godziny na godzinę mam jeszcze większą ochotę wybuchnąć spazmatycznym płaczem. Nie potrafię się dogadać z mamą, co chwilę się kłócimy, w szkole mi się nie układa, pomimo mojej ogromnej pracy. Przedmioty, na których mi najbardziej zależy, niezależnie od tego czy umiem dany dział i tak zawalę. Mam już dość, potrzebuję przerwy... / believe.me
|
|
|
|