|
Śmieszne, nie jesteśmy już razem, a ja wciąż jestem Twoja, jedno Twoje słowo, a ja jestem Twoja, jedno dotknięcie, a ja jestem Twoja, jedno spojrzenie, a ja jestem Twoja, więc czemu nie mówisz, nie dotykasz, nie patrzysz, no czemu kurwa, czemu jestem Ci tak cholernie obojętna, kiedy ja tam bardzo tęsknię. / believe.me
|
|
|
Wszyscy wkoło mają racje, mówiąc, że mam Cię olać, kurwa, mają racje, ale co z tego, co z tego, jeśli gdybyś mi powiedział, że jednak myliłeś się, że widzisz dla nas szanse, że kochasz mnie i wciąż Ci zależy, wróciłabym do Ciebie w sekundzie, nie zastanawiając się co powiedzą znajomi i mając w głowie, że na pewno nie zaakceptują tej decyzji, ale ja jestem chyba wciąż za młoda, zbyt niedojrzała i jesteś pierwszą osobą, dzięki której uświadomiłam sobie, że mogę żyć bez Niego, bo jesteś Ty. Tylko, że Ciebie już nie ma, ironia. / believe.me
|
|
|
"Jeśli zamarzłby ocean, musisz wiedzieć, byłbym pierwszą osobą, która przez niego pobiegnie do Ciebie."
|
|
|
"Nawet jeśli zepsuję wszystko inne jak zwykle, to jak tylko przyjdziesz, ten cały ból zniknie i w tym labiryncie znajdę nitkę i pójdę wzdłuż niej, by ujrzeć światło i Twój uśmiech."
|
|
|
ciągniemy się na dno, co krok, co dzień, co noc
|
|
|
porąbane to pożądanie, prócz tego nie czuję do Ciebie tu nic
|
|
|
wiem, że masz już dość, daj mi rękę - chodź
|
|
|
jeśli od kogoś kogo kochasz, ziom, dostałeś srogi wpierdol, to na pewno wiesz czym jest ból, pamiętasz to, na pewno, w szkole sucha gadka, "yyy, spadłem ze schodów", choć myśleli, że wpadłeś, ale pod osiem samochodów, dziś to nieistotne, gniew zdusił uczucia, to nerwobóle kłucia, duszności i ta bezsenność
|
|
|
czasami nie chce Ci się żyć, chciałbyś leżeć w grobie, jeden problem może Ciebie wbić w glebę, jak nagrobek
|
|
|
zmieńmy sposób myślenia, na sposób wierzenia Bogu, miłość istnieje, trzeba tylko po nią sięgnąć człowiek, teraz wstawaj i naprawiaj, bo ja tego za Ciebie nie zrobię
|
|
|
serce w serce, przecież znasz moje życie, to pieprzone upadki i wzloty, nigdy constans, emocji sinusoida, proszę zostań
|
|
|
wszystko runie nam na głowę tak jak domek z kart wciąż chcemy zmienić coś, choć ponoć nie ma na to szans życie tak się układa jak pozwala mu fart tyle ile masz, tyle jesteś wart.
|
|
|
|