głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika lostpsychopath

tak tak  będę żałować. będę przeżywać to  co wtedy  a każda bliższa relacja z innym typem będzie kończyła się w momencie gdy przypomnę sobie o nim. będę zapłakana  nieszczęśliwa  zraniona i pełna żalu  że nikt mnie nie powstrzymał. rozumiem! ale chcę.

definicjamiloscii dodano: 9 sierpnia 2012

tak tak, będę żałować. będę przeżywać to, co wtedy, a każda bliższa relacja z innym typem będzie kończyła się w momencie gdy przypomnę sobie o nim. będę zapłakana, nieszczęśliwa, zraniona i pełna żalu, że nikt mnie nie powstrzymał. rozumiem! ale chcę.

Pewnego dnia się odezwiesz . Przypomnisz sobie jak było nam dobrze . Przypomnisz sobie wszystkie sny i marzenia . Zawieszone w powietrzu

jestembeznicku dodano: 9 sierpnia 2012

Pewnego dnia się odezwiesz . Przypomnisz sobie jak było nam dobrze . Przypomnisz sobie wszystkie sny i marzenia . Zawieszone w powietrzu

Nigdy do tej pory nie myślałam  że spróbuje alkoholu  papierosów   dziś to codzienność . Do tej pory nie brałam miłości na serio   dziś wiem jak bardzo może ona boleć. Dotychczas jakoś dogadywałam się z rodzicami   a dziś nocuję u koleżanek by nie wdawać się w kolejną kłótnie z mamą . W podstawówce byłam wzorową uczennicą  paski na świadectwie  wyróżnienia i te sprawy   teraz ledwo co przechodzę z klasy do klasy . Zazwyczaj kłótnia z przyjaciółką przyjacielem polegała na 'fochu forever na 5 min'   dziś potrafimy docinać sobie przez tydzień   bić się  wyklinać...potem przytulić się i znów bronić nawzajem . Coroczne moje wakacje spędzałam z rodziną  narzekałam  że nigdzie nie jedziemy   teraz ? Teraz narzekam  że nie chcę z nimi jechać . Proszę  to tylko kilka przykładów jak gimnazjum  wiek i towarzystwo potrafi zmienić człowieka   jestembeznicku

jestembeznicku dodano: 9 sierpnia 2012

Nigdy do tej pory nie myślałam, że spróbuje alkoholu, papierosów - dziś to codzienność . Do tej pory nie brałam miłości na serio - dziś wiem jak bardzo może ona boleć. Dotychczas jakoś dogadywałam się z rodzicami - a dziś nocuję u koleżanek by nie wdawać się w kolejną kłótnie z mamą . W podstawówce byłam wzorową uczennicą, paski na świadectwie, wyróżnienia i te sprawy - teraz ledwo co przechodzę z klasy do klasy . Zazwyczaj kłótnia z przyjaciółką/przyjacielem polegała na 'fochu forever na 5 min' - dziś potrafimy docinać sobie przez tydzień , bić się, wyklinać...potem przytulić się i znów bronić nawzajem . Coroczne moje wakacje spędzałam z rodziną, narzekałam, że nigdzie nie jedziemy - teraz ? Teraz narzekam, że nie chcę z nimi jechać . Proszę, to tylko kilka przykładów jak gimnazjum, wiek i towarzystwo potrafi zmienić człowieka [ jestembeznicku ]

Ty i Romeo? kontrasty  bo Romeo w życiu nie założyłby na siebie dresu  bo to  co Ty mówisz w moim kierunku tak bezpośrednio  uważałby za obrzydliwe. nie wypowiedziałby trzech czwartych słów  którymi zazwyczaj obracasz. nie wiem jak kochałby  lecz wiem  że nie byłabym szczęśliwa od tej miłości. Romeo może być którymś z powszechnych ideałów  marzeń   chrzanię to. nie jestem Julią i widzę ku temu aspiracji  nie jego chcę.

definicjamiloscii dodano: 9 sierpnia 2012

Ty i Romeo? kontrasty, bo Romeo w życiu nie założyłby na siebie dresu, bo to, co Ty mówisz w moim kierunku tak bezpośrednio, uważałby za obrzydliwe. nie wypowiedziałby trzech czwartych słów, którymi zazwyczaj obracasz. nie wiem jak kochałby, lecz wiem, że nie byłabym szczęśliwa od tej miłości. Romeo może być którymś z powszechnych ideałów, marzeń - chrzanię to. nie jestem Julią i widzę ku temu aspiracji, nie jego chcę.

Gdy byliśmy razem   obiecałam Ci  że nigdy nie zapalę . Dziś to szlugi zastępują mi Ciebie .   jestembeznicku

jestembeznicku dodano: 9 sierpnia 2012

Gdy byliśmy razem , obiecałam Ci, że nigdy nie zapalę . Dziś to szlugi zastępują mi Ciebie . [ jestembeznicku ]

chcę deszczu. długiego spaceru  przemokniętych serc  cichego wejścia z dworu wprost do jego pokoju. palca  którego przyłoży do ust  sugerując mi milczenie. stłumionego chichotu. jego ciepłych warg całujących mój obojczyk. jointów. zapomnienia. mokrych ubrań  upadających na podłogę i zostawiających małe kałuże. bezwstydnego dotyku. cholernej  bezgranicznej bliskości ciężko wiszącej w powietrzu. chcę życia  z nim.

definicjamiloscii dodano: 9 sierpnia 2012

chcę deszczu. długiego spaceru, przemokniętych serc, cichego wejścia z dworu wprost do jego pokoju. palca, którego przyłoży do ust, sugerując mi milczenie. stłumionego chichotu. jego ciepłych warg całujących mój obojczyk. jointów. zapomnienia. mokrych ubrań, upadających na podłogę i zostawiających małe kałuże. bezwstydnego dotyku. cholernej, bezgranicznej bliskości ciężko wiszącej w powietrzu. chcę życia, z nim.

na jego pojawienie się  ucichły wszelkie dźwięki. podszedł  witając mnie buziakiem  a narastające milczenie dało się odczuć już każdym skrawkiem ciała. podążając za nim na krótkie 'chodź'  omiotłam ostatnim spojrzeniem tych ludzi. bliskich mi  jak mało kto  pełnych obawy w spojrzeniach  że znów podpisuję kontrakt na tortury własnego serca.

definicjamiloscii dodano: 9 sierpnia 2012

na jego pojawienie się, ucichły wszelkie dźwięki. podszedł, witając mnie buziakiem, a narastające milczenie dało się odczuć już każdym skrawkiem ciała. podążając za nim na krótkie 'chodź', omiotłam ostatnim spojrzeniem tych ludzi. bliskich mi, jak mało kto, pełnych obawy w spojrzeniach, że znów podpisuję kontrakt na tortury własnego serca.

i po ponad dwóch latach znów wraca do moich wpisów jego wątek.

definicjamiloscii dodano: 9 sierpnia 2012

i po ponad dwóch latach znów wraca do moich wpisów jego wątek.

uśmiecham się do ekranu komórki przy każdej wiadomości od niego. masuję dłońmi kark i piję kolejny łyk wody  z ulgą  że to w końcu coś bez procentów. jutro coś zmienię. wstanę wcześniej  posprzątam  wezmę prysznic  wypiję kawę  ogarnę uczucia. teraz? zwiążę tylko włosy w kucyk  wsuwając się pod kołdrę. słuchając odgłosów nocy będę mamrotać pod nosem prośby  by to wszystko znów nie skończyło się tak  jak wtedy.

definicjamiloscii dodano: 9 sierpnia 2012

uśmiecham się do ekranu komórki przy każdej wiadomości od niego. masuję dłońmi kark i piję kolejny łyk wody, z ulgą, że to w końcu coś bez procentów. jutro coś zmienię. wstanę wcześniej, posprzątam, wezmę prysznic, wypiję kawę, ogarnę uczucia. teraz? zwiążę tylko włosy w kucyk, wsuwając się pod kołdrę. słuchając odgłosów nocy będę mamrotać pod nosem prośby, by to wszystko znów nie skończyło się tak, jak wtedy.

Wiem  że z chęcią dałbyś mi skierowanie do kardiologa  ale nie mam serca.

misspandora dodano: 8 sierpnia 2012

Wiem, że z chęcią dałbyś mi skierowanie do kardiologa, ale nie mam serca.

kolejny raz popatrzył na mnie z niedowierzaniem.   różki Ci rosną  aniołku. to jest  kurwa  niemożliwe  że kilka lat temu cała się rumieniłaś jak dałem Ci buziaka przed szkolnym sklepikiem. pijesz ze mną piwo. nie patrzysz na mnie z przerażeniem  tak jak każda potencjalna osoba. opowiadasz mi o rzeczach  które zrobiłaś przez ten czas. tamtej dziewczynie taka opowieść nie przeszłaby przez gardło  co dopiero wzięłaby udział w takich akcjach. oj niegrzeczna   pokręcił głową uśmiechając się.  uśmiechem  który dał mi do zrozumienia  że nie zniknął z mojego życia i zapewne nie zniknie.

definicjamiloscii dodano: 8 sierpnia 2012

kolejny raz popatrzył na mnie z niedowierzaniem. - różki Ci rosną, aniołku. to jest, kurwa, niemożliwe, że kilka lat temu cała się rumieniłaś jak dałem Ci buziaka przed szkolnym sklepikiem. pijesz ze mną piwo. nie patrzysz na mnie z przerażeniem, tak jak każda potencjalna osoba. opowiadasz mi o rzeczach, które zrobiłaś przez ten czas. tamtej dziewczynie taka opowieść nie przeszłaby przez gardło, co dopiero wzięłaby udział w takich akcjach. oj niegrzeczna - pokręcił głową uśmiechając się. uśmiechem, który dał mi do zrozumienia, że nie zniknął z mojego życia i zapewne nie zniknie.

  siostra  wszystko w porządku jest?   rzucił kumpel przyglądając mi się z wyraźną ironią i dezaprobatą.   owszem  w porządku. jakieś wątpliwości?   syknęłam. zaśmiał się głupio.   od kiedy napisałaś mi dziś po tych latach znowu jego imię  to zgadza się  tak.

definicjamiloscii dodano: 8 sierpnia 2012

- siostra, wszystko w porządku jest? - rzucił kumpel przyglądając mi się z wyraźną ironią i dezaprobatą. - owszem, w porządku. jakieś wątpliwości? - syknęłam. zaśmiał się głupio. - od kiedy napisałaś mi dziś po tych latach znowu jego imię, to zgadza się, tak.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć