 |
Dlatego wciąż myślę chujem, tak każe mi mój instynkt
Ale dziś jeszcze ratuje mnie mój urok osobisty .
|
|
 |
To koniec , zabiliśmy w sobie wszystko.
|
|
 |
po co się martwisz jutrem? dziś już spieprzyłeś, gorzej być nie może !!
|
|
 |
Widywałem ją już nieraz samą, gdzieś pośród kamienic, ale nigdy nie zrobiłem nic, aby coś zmienić.
|
|
 |
cuchnę, okropnie, sobą . gniję od środka, łapczywie się zżeram . / spancz
|
|
 |
słowa zerwały się z łańcucha języka i wwiercają się w mózg jak tępe, metalowe pręty . boli, piecze, cierpię, dość, wystarczy, nie mogę nie myśleć, niema niemyślenia, cierpię . rdza wpompowana w krew, do szpiku, brązowa, śmierdząca, obrzydliwa, szczypie, swędzi, każe myśleć, stop, koniec, ratunku . jestem rozlewnią rozpaczy, chodź, bądź . wariuje, zwariowałam, jestem wariatką, ratuj mnie . / spancz
|
|
 |
oczy pieką od jaskrawości . trzeba mi czerni, mroku, szarości . spokoju mi trzeba . / spancz
|
|
 |
boję się, samotności, ludzi, dusznego powietrza, pustki, ciasnych autobusów, uśmiechów, głosów, poranków, wieczorów, szumu, krzyków, ciszy . boję się, że kiedyś znów będę musiała się bać, samotności, ludzi, dusznego powietrza, pustki, ciasnych autobusów, uśmiechów, głosów, poranków, wieczorów, szumu, krzyków, ciszy . nie chcę się znowu bać wszystkiego i niczego . / spancz
|
|
 |
po środku puszczy nie puszczę, nie powiem 'puść' .
|
|
 |
czuję, w końcu znów czuję, że mam serce .
|
|
 |
Bądź prawdziwy doceń prostote , bo życie to nie fotel na którym siedzisz z pilotem .
|
|
 |
Razem tak wiele , choć obiektywnie prawie wcale , ale piękna była każda chwila spędzona razem .
|
|
|
|