 |
|
Przychodzi wreszcie taki moment gdzie masz dość.Siadasz i płaczesz.Chcesz krzyczeć.Krzyczeć tak żeby każdy mógł Cię usłyszeć i czuć to co Ty.Czuć ten ból który siedzi w Tobie.Jednak nie możesz.Pozostają Ci tylko łzy,delikatnie spływające po policzku,który kiedyś on z czułością dotykał./zawszemozebycgorzej :*
|
|
 |
|
Czekam aż przeznaczeni pchnie nas w swoje ramiona. // pannikt
|
|
 |
|
cz.1 dziś mija miesiąc odkąd jesteś w moim sercu.to dzięki Tobie tak naprawdę wiem,jak to jest być szczęśliwą.bywały wzloty i upadki,lecz mimo to poddaliśmy się tylko na krótką chwilę,lecz znów odnaleźliśmy siebie-swoje serca. to Ty wydobyłeś mnie z dna do którego spadałam,doprowadziłeś mnie do łez szczęścia. naprawiłeś moje serce z poprzedniej miłości. tak bardzo było ciężko mi zaufać po raz kolejny,ale przełamałam swoje siły i spróbowałam. mam Ciebie-mam wszystko. dziś już nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. dzięki Tobie wstaję z uśmiechem na ustach i mimo,że tęsknie,bo jesteś kilkaset kilometrów ode mnie to jestem gotowa,by cierpieć z tęsknoty. ale myśl,że już wkrótce Cię zobaczę daje mi ochotę by to wszystko znosić.
|
|
 |
|
cz.2 każdy dzień był dla mnie walką by się nie poddać,ale walczyłam dla samej siebie. a dziś walczę dla siebie i dla Ciebie. to takie piękne,że pozwoliłeś mi być szczęśliwą. bywają dni,kiedy tracę wiarę,że przetrwamy,ale to normalne. gdyby nie Ty nadal wylewałabym swoje łzy i siedziała na parapecie poszukując sensu i łudząc się,że jeszcze kiedyś odzyskam to,co straciłam. dziękuję Ci za wszystko,za każdy dzień,za każde słowo,jakie wypowiadasz sprawia mi przyjemność. dla Ciebie żyję i dla Ciebie będę żyć dalej. KOCHAM CIĘ MIMO WSZYSTKO!
|
|
 |
|
Kiedy nasze drogi się skrzyżują pożałujesz, że mnie poznałeś. | niby_inny
|
|
 |
|
odpłynęłam wraz z Twoim odejściem.
|
|
 |
|
wiesz,jakie to uczucie być samotnym wśród tylu ludzi?
|
|
 |
|
to smutne, gdy patrzysz w lustro i widzisz, jak łzy ciurkiem lecą po policzkach. nie możesz ich zatrzymać, nie możesz zatamować potoku słonych kropel, które płyną z zaskakującą szybkością. one pokazują ból. wewnętrzne rozdarcie. jeszcze gorszy jest fakt, gdy całą zapłakaną zastaje cię własna matka i choć pyta co się stało, podchodzi i przytula, ty wiesz, że nie możesz jej powiedzieć. nie wiesz dlaczego, ale wolisz, wydusić puste ' nie ma sensu o tym mówić ' niż wygadać się i wyrzucić wszystko to co leży na sercu. z czasem przyzwyczaję się do łez i wiecznego bólu rozdzierającego serce, bo to jest tęsknota za kimś ważnym, za kimś kogo kocha się każdym kawałkiem ciała z osobna.
|
|
 |
|
zbyt często wątpię w siebie.
|
|
 |
|
nic tak bardzo mnie nie niszczy, jak obojętność bliskich mi ludzi. każdy myśli, że ze mną wszystko jest w porządku, a tak naprawdę każdy spieprza ode mnie, jak najdalej tylko się da. ludzie nazywają się moimi przyjaciółmi najczęściej, gdy czegoś ode mnie chcą. ja oddawałam im całe swoje życie, poświęcałam wolną chwilę, a co w zamian dostałam? nieobecność, pustkę z ich strony. tak, właśnie teraz ich nie ma, gdy najbardziej ich potrzebuję. zajmują się sobą, własnym życiem. nie interesują się tym co u mnie słychać, czy wszystko, aby na pewno jest w porządku. nie przejmują się tym, czy żyję, czy wręcz przeciwnie. nie obchodzi już ich nic poza tym, aby mieć ode mnie spokój... szkoda. aczkolwiek to cholernie mnie boli, bo ja powierzyłam im siebie, poświęciłam tak wiele ryzykując przy tym wiele rzeczy, a co w zamian zyskuję? tylko wyłącznie nauczkę na przyszłość, że nie powinnam nikomu więcej pomagać. lecz moje serce jest tak głupie, że nie potrafi sprawić, abym stała bezczynnie...
|
|
 |
|
kłamiesz. tak perfekcyjnie mnie kłamiesz. wychodzi ci to wszystko z taką łatwością, jak jeszcze nigdy nikomu to się nie udawało. nie kryjesz się z niczym, nie obchodzi cię to, że twoje kłamstwa lada dzień mogę wyjść na światło dzienne. przecież dla ciebie to nic złego, twierdzisz, że zwyczajnie grasz z ludźmi w podchody, jednocześnie się mszcząc na nich za to co oni zrobili z twoim życiem. lecz nie widzisz, że to w co się zagłębiasz wcale ci nie wychodzi? zagłębiasz się w tym brudzie i nie masz żadnych zahamować. nie czujesz, jak toniesz w tym wszystkim. idziesz dalej, zaczynasz tonąć i masz serdecznie dość wszystkiego i wszystkich. znów chcesz się odegrać na wszystkich za to, że jedna osoba cię zraniła.. a może właśnie czas najwyższy, abyś przestał to robić? może nadszedł czas na skończenie tej chorej zabawy?
|
|
 |
|
nikt przecież nie obiecywał,że wrócisz z powrotem. to tylko ja łudziłam się,że znów poczuję Twą bliskość.
|
|
|
|