 |
I wszystkim wokół udaję się poskładać życie w całość, i próbują walczyć, i szukają tej drogi do szczęścia. Tylko ja nie umiem zrobić kroku do przodu, tylko ja jakoś stoję w miejscu, a jedynie co mogę to cieszyć się ze szczęścia innych, chociaż oni już o mnie zapomnieli, mogę jedynie wnieść za nich toast i wziąć bucha.
|
|
 |
Nie zadowalaj się namiastką szczęścia, obiecuję, że znajdziesz jego pełnię.
|
|
 |
Mówił, że zabiła się przez niego, że będzie miał ją na sumieniu do końca życia. Nie wiedział wtedy, że był jednym z wielu, a ona po prostu nie umiała wybrać./mr.lonely
|
|
 |
Wiesz, jestem w takim momencie, że nie żałuję. Gdybym nie spróbowała z Tobą, nadal myślałabym, że czekałaby na nas cudowna, wspólna przyszłość. Patrzyłabym na Ciebie sercem, a nie rozumem, czyli właściwie byłbyś bez wad. Nie sparzyłabym się na Tobie tak mocno, więc nadal nie umiałabym trzymać tego zdrowego dystansu. Nie mogę żałować tego co było, bo choć gorzka, to nadal lekcja, prawda? Sam pokazałeś mi, że nie mamy żadnej wspólnej przyszłości, dzięki czemu mogę iść do przodu bez uczucia, że mogłam coś zrobić, ale machnęłam na to ręką. Miałam, straciłam, zdarza się. Właściwie otworzyłeś mi drzwi do tego szczęścia, którego Ty nie mogłeś dać./esperer
|
|
 |
Kiedyś na pewno to zakończę. Przerwę z uśmiechem na twarzy ciągnąca się już od dłuższego czasu grę w, której głównej roli grają kłamstwa. Będę potrafiła powstrzymać się od rozmowy z Tobą, słów jak bardzo mnie kochasz i uwielbiasz. Ale tak szczerze nigdy nie byłabym z Tego co zrobiłam szczęśliwa, wiesz? Nie żaliłabym się wszystkim jak mi źle i jak bardzo cierpię, choć naprawdę zasypiałabym ze łzami co noc. Wciąż próbowałabym się uśmiechać a makijażem zakrywać nieprzespane nocy. Czekałabym choć tak naprawdę nie wiem na co, ślepo wierzyłabym i wmawiałabym sobie, że zapomnę a to wszystko było dla Twojego dobra.
|
|
 |
Dlaczego tak ciężko jest o Nim zapomnieć? Dlaczego wspomnienia, które do mnie wracają, wciąż są tak świeże? Dlaczego to uderza z taką siłą, że nie mam chęci się przed tym bronić, bo wiem, że nie dam rady? Przecież nie był nikim ważnym w moim życiu. Był krótkim epizodem, kimś kto miał pomóc mi oderwać się od dawnego życia, wyjść z dawnych nałogów, miał być kimś kto odzwyczaił mnie od dawnej tęsknoty. A jednak stał się dla mnie codziennym uzależnieniem. Byłam wściekła na siebie, kiedy nie mogłam z Nim rozmawiać, a teraz? Mam żal do samej siebie, że pozwoliłam mu wejść do mojego życia. Mam żal do siebie, że wpuściłam Go po części do głupiego serca, które przed Nim otworzyłam. Jestem zła na siebie, że pozwoliłam mu na to, aby tak zdominował moje życie. Nie miał do tego prawa, nie miał prawa mnie niszczyć. Nie tak bardzo, nie tak okrutnie i nie w ten sposób. On mnie udusił swoją obecnością, zabił cząstkę nadziei, wiary w istnienie wartościowych ludzi, którzy potrafią kochać.
|
|
 |
Na ziemi twardo stoję, lecz mówię w ciągłej ciszy. To ciągła męka sumień, opartej wciąż na fikcji.
|
|
 |
Nic we mnie nie umarło, choć czuję się jak trup. Ludzki żywot marny, człowiek to soli słup.
|
|
 |
Byłam u stóp prawdy, tuż o mały krok. Zniszczyłam swoją szansę, kolejny mija rok.
|
|
 |
Stoję na starcie, choć mety byłam blisko. Wczoraj miałam szczęście, a dziś straciłam wszystko.
|
|
 |
Jaka jest odpowiedź, gdy obraz jutra zamarł. Łzy, ból, upadek, a prawda taka sama.
|
|
 |
Cz. 1 Czasem rozmawiam z życiem o tym, co trapi mnie bardziej, niż innego cokolwiek na świecie. Czasem rozpaczliwie błagam, by pomogło mi stanąć na nogi, po tym jak z największą, pierdoloną bezczelnością zniszczyła dosłownie cały mój malutki raj. Czasem przełykam kolejne gorzkie łzy do mojego wnętrza, by poczuć kolejny raz, że jestem nic nie wartym człowiekiem, że jestem istotą pozbawioną sensu istnienia we wszechświecie. Czasem słyszę głosy, które niespokojne pełzają po mojej głowie, a potem najsilniejszym możliwym dźwiękiem zamieniają mój rozum w pył, który za kilka marnych sekund rozproszy się po tym zrozpaczonym świecie. Czasem moja dusza umiera, bo odczuwa szarpiący nią ból, a za chwilę cierpienie zamieni się w katusze, bo stęskniona przeszłość postanowiła ponownie zapukać do mych drzwi. Czasem kolekcjonuję wspomnienia, próbując złapać nawet te, które są subtelną ulotnością pośród tych ubiegających prędko chwil delikatności, czułości, czy gniewu.
|
|
|
|