|
nie ma miłości, a może jej nie znam
|
|
|
mimo wszystko coś mówiło "więcej" i gdy byliśmy blisko siebie splatało ręce
|
|
|
tylko szkoda, że nasze serca nie są wymienne
|
|
|
choć są tacy co spadli trochę mocniej na głowę, znów przygryzam wargi, mówię "proste, że mogę" i zakładam najki, myśląc skąd brać forsę na nowe
|
|
|
to jak pierwszy browar, pierwszy szlug, pierwsza z dup krzycząca 'wróć' ze spokojem mówisz 'nie' i chuj
|
|
|
gdy pewnego dnia będzie po wszystkim i w tył, zwrócisz głowę, zobaczysz jak byłeś szczęśliwy, bo byłeś prawdziwy - wciąż mówię to sobie
|
|
|
ona potrzebuje cię bardzo, ty potrzebujesz jej bardzo i zacznijcie wierzyć twardo w to
|
|
|
miałem wszystko jebnąć, stojąc nad krawędzią, wiesz a mimo wszystko dziś, nadal jesteś ze mną
|
|
|
znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią bo się zaćpam, albo skumam, że nie warto
|
|
|
pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute, a będę Twoja, kiedy tylko pokonam smutek, i chociaż czasem to przynosi przeciwny skutek teraz posiedźmy w ciszy przez minutę
|
|
|
w moich oczach poległeś, nie przyjmuję przeprosin niezależnie od tego, którą mamy na osi
|
|
|
nie myśl, że będziemy mogli cofnąć się, jeśli powiesz mi, że chcesz mocno mnie
|
|
|
|