 |
Czy żałuję, że dostałam od Ciebie półtora roku uśmiechu? Nie. Czy żałuję, że to się skończyło? Skończyło w taki sposób? Tak. I choć mówię to z gulą w gardle - wiem, że zasługuję na kogoś lepszego. Kogoś, kto pokocha mnie tak, jak Ty kochałeś mnie na początku. Problem w tym, że nie chce kogoś lepszego, chce Ciebie i nic tego nie zmienia/fade to black/ przerobione
|
|
 |
Czy żałuję, że dostałam od Ciebie półtora roku uśmiechu? Nie. Czy żałuję, że to się skończyło? Skończyło w taki sposób? Tak. I choć mówię to z gulą w gardle - wiem, że zasługuję na kogoś lepszego. Kogoś, kto pokocha mnie tak, jak Ty kochałeś mnie na początku. Problem w tym, że nie chce kogoś lepszego, chce Ciebie i nic tego nie zmienia/fade to black/ przerobione
|
|
721 dodał komentarz: do wpisu |
19 lipca 2013 |
721 dodał komentarz: do wpisu |
19 lipca 2013 |
 |
|
wartość życia ? to wszystkie wylane łzy. nieprzespane noce. wyrzuty sumienia. kłamstwa. nieufność. litry wypitej wódki. i paczki spalonych papierosów. godziny przegadanych nocy. ból. marzenia. odcinanie się od wspomnień. to każdy ułamek sekundy poświęcony na myśl o Nim. każdy łyk wina z toastem dla Niego. każda spalona fajka dla Niego. zniszczenie sobie kawałka życia, przez Niego. [ yezoo ]
|
|
 |
|
gdyby rok wstecz ktoś powiedział Mi przez co przejdę, nie uwierzyłabym mu. niemożliwymi wydawałyby się bezsenne noce, podkrążone oczy, roztrzęsione ręce, czy popękane usta. nie przejęłabym się nagłą przeprowadzką, natychmiastową zmianą charakteru i stanowczością, jaką zacznę dysponować. każde użyte słowo byłoby dla Mnie fałszem. nawet to, że w obrębie tego czasu, spotkam człowieka, który zmieni Moje podejście do życia. który nauczy dawać się z siebie jak najwięcej. i który zabije we Mnie miłość, która będzie najdroższym skarbem, jaki będę mogła Mu podarować. poznam kogoś, kto bez mrugnięcia okiem, muśnie po raz ostatni Moje wargi pozostawiając na nich ślad jeszcze wtedy, poprawnego życia. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Niczego nie żałuję, czasem po prostu nie było warto.
|
|
 |
-masz.-syknęłam rzucając Mu na stolik biały proszek.spojrzał się na Mnie,jak na zbawiciela,a zarazem zdziwił się,dlaczego to robię.-nie musisz dziękować.-dodałam siadając na fotelu naprzeciwko Niego.pospiesznie rozsypał wszystko układając w nierówne kreski.już zabrał się do wciągnięcia tego świństwa,gdy po pokoju rozbrzmiał się Mój sarkastyczny śmiech.-wiedziałam.cholera,wiedziałam!-krzyknęłam.-gdy Ja potrzebowałam byś był obok,byś wysłuchał,pomógł,albo wspólnie pomilczał,nigdy nie miałeś czasu.odmawiałeś Mi,albo zlewałeś każdy Mój telefon.-krzyczałam,czując jak po policzkach powoli spływają łzy.-teraz,dostając to gówno cieszysz się,jak idiota,któremu udało się obrabować bank bez żadnego przypału.masz to, co chciałeś.chyba oboje wiemy, co bardziej kochasz.-przerwałam próbując złapać oddech.-ale kochanie..-zaczął.-Twoje kochanie jest tam.-rzuciłam wskazując na proszek i w nadziei,że jeszcze zmieni zdanie,powoli opuszczałam Jego pokój. na marne. już Mu nie zależało. [ yezoo ]
|
|
 |
jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być./abstracion
|
|
 |
|
nie umiem zachowywać się tak jak wcześniej, mówić wszystkiego z łatwością i pokazywać jak bardzo Cię kocham. jest mi to obojętne i nie potrafię wybaczyć, przepraszam ale ten związek stracił dla mnie jakikolwiek sens.
|
|
|
|