 |
Usiądę na pustyni i o wszystkim zapomnę
o miastach, trudach, ściemnionych epizodach
Muszę tam być, nic ująć, nic dodać
|
|
 |
Dziś inaczej na to patrzę, poważnie
Wiedza, rozwój to zajebiście ważne
|
|
 |
Nie ma miejsca na lęki, wciąż powiększam w siebie wiarę,
Jestem normalny - i taki już zostanę.
|
|
 |
Popatrz życie jest piękne
Nie myśl co będzie jutro, bo pęknie ci serce
Jeśli jeszcze je masz
|
|
 |
Nie ma smutno na bogato
Koniec to początek co ty na to?
Wiem ciężko pozbyć się złych myśli
Znaleźć miłość w nienawiści
|
|
 |
Próby na nic, ale chcesz to zmienić ,
Wiem to nie jest łatwe, ale weź mała nie rycz.
I nie poddawaj się zbyt szybko,
Czemu znów uciekasz jak byłaś blisko?
Przynajmniej bliżej a to już jakiś krok
|
|
 |
U mnie pite - długi weekend, jak i wszystkie urlopy,
Nie jestem alkoholikiem, częściej z czystej głupoty.
|
|
 |
Może kiedyś przyjdzie taki dzień znikąd,
Pójdą w dal wszystkie błędy, usiądziemy gdzieś ze świtą
Przy butelce złotego trunku, ciepłym kominku.
Tylko dobrych wspomnień multum, wypijemy se po drinku
Czas dla nas zatrzyma się, a w nas popłynie lepsza krew,
Przy blasku księżyca znowu połączy mnie seks z nią.
Wtedy wybaczę wrogom każdą niesnaskę srogą,
Znowu staniemy obok złączeni na nowo.
|
|
 |
Olać wszystko, rozpocząć nową misję,
Chociaż nie powinienem olać, teoretycznie,
Spotykam jakąś dobrą dupę, jest początek wiosny,
Jest tak kozacka że wpierdalam się w wątek miłosny
|
|
 |
Kocham Cię mocno tak, jak nienawidzę żyć, co poszło w piach, nie szkoda mi
|
|
 |
Dzień niby jest spoko, niby nie stało się nic,
To skąd te zjebane myśli masz w głowie, co robić, by chciało się żyć?
|
|
 |
Ale mam problemy z byciem pewnym siebie.
Ty może nie wiesz, lubię jak się śmiejesz,
ja wiem jedno to wszystko proste dla mnie nie jest.
Gdzie jest to coś, ty masz to coś a ja mam kłopot
|
|
|
|