 |
Nie odróżniasz dobrych spraw od złych.
|
|
 |
"Jest mi naprawdę przykro. Twoje lśniące oczy nie potrzebowały smutku, który widziały".
|
|
 |
|
Jestem odporna. Z każdym dniem coraz bardziej odporniejsza na wzmiankę o Tobie. Nie myślę już o tym, że kiedyś byłeś tak cholernie ważnym dla mnie człowiekiem. Dziś nie istniejesz dla mnie. Twoje gadu jest zablokowane, numer telefonu usunięty. Jesteś dla mnie skończonym dupkiem, egoistką. Nie mogę Cię nawet nazwać skurwielem, bo to byłby przecież komplement dla Ciebie. Jednak śmiało mogę powiedzieć, że zachowujesz się, jak męska dziwka. Zmieniasz tak szybko dziewczyny. Przerzucasz się z jednej na drugą, bawisz się nimi. Sprawia Ci to pewną radość, ale to nic. Kiedyś los Ci się odpłaci za to wszystko. Sądzisz, że masz władzę, bo Twoje konto jest dobrze zapełnione funduszami, że to zawsze Ci tyłek będzie ratować? Mylisz się. Jesteś nikim, jesteś zwykłym śmieciem , którego nienawidzę, którego się wręcz brzydzę. Nie mam żadnego szacunku do Ciebie. Nie po tym co mi zrobiłeś. Co zrobiłeś mi i Jej.. Nigdy Ci tego nie wybaczę. Nawet jeżeli miałbyś umierać, to i tak nie przebaczyłabym Ci.
|
|
 |
Jeżeli będę potrafiła, pozwolę temu odejść, bo miłość w końcu umiera.
|
|
 |
"W sumie nie jesteś dobra, nie płaczesz tak jak powinnaś".
|
|
 |
Weź oddech, wstrzymaj go. Zacznij walkę, którą i tak wygrasz. Masz już dość, ale zaczynajmy.
|
|
 |
Pozwól przeszłości być przeszłością.
|
|
 |
Zwolnijmy. Przestańmy mówić rzeczy, których możemy żałować.
|
|
 |
Wszystko co teraz mówię wykorzystasz w kolejnej kłótni.
|
|
 |
Skłamałabym mówiąc, że sobie nie radzę po jego odejściu. W dzień rozstania popłakałam chwilę, a następnego dnia zapomniałam o tym,że coś się spierdoliło. Spotykam się z ludźmi, wychodzę, śmieję się, nie zamykam w sobie i w sumie to chyba tylko w mojej wyobraźni wygląda to tak tragicznie. Okazało się, że jestem silniejsza niż oczekiwałam, że poradzę sobie ze wszystkim, nawet jeśli on nie trzyma mnie za rękę./esperer
|
|
 |
Pierwsza rysa powstaje już pierwszego dnia związku. Wraz z upływem czasu się powiększa, a ostatecznie rozpadacie się na dwie części w dniu rozstania. Właściwie wasz koniec był pewien od pierwszej jebanej sekundy, kiedy zaczęliście być szczęśliwi./esperer
|
|
|
|