|
i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te niebieskie oczy. gdyby nie ta troska, która się w nich pojawiała gdy było mi źle. gdyby nie to, że widziałam w nich ogromny ból, kiedy mówiłam rzeczy, których sama do dzisiaj się wstydzę. wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te dłonie, które były kiedyś wyznacznikiem udanego dnia, które jednym dotykiem leczyły dusze, cokolwiek by się nie działo. wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ten głos, który był moim ulubionym dźwiękiem, którego mogłabym słuchać bez końca. i wszystko, przysięgam na boga, wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że istniejesz i kiedyś istniałeś również w moim życiu, byłeś obecny w każdym momencie, minucie, sekundzie, a teraz po prostu cię nie ma. zniknąłeś, a ja do tej pory staram się robić wszystko, by było normalnie. / tymbarkoholiczka
|
|
|
i nawet niesamowity głos pezeta, który powtarza w kółko, że tutaj nie ma uczuć nie jest w stanie przemówić ci do rozsądku. wchodzisz w to coraz mocniej, coraz bardziej, coraz głębiej. chcesz przestać, ale nie potrafisz. serce ignoruje rozum, a ty poraz kolejny czujesz, że zaczyna ci zależeć, mimo, iż brutalna podświadomość owija się wokół twojej szyi jak wąż i próbuje udusić słowami bolesnej dla duszy prawdy. / tymbarkoholiczka
|
|
|
- masz dużo znajomych? - nie zależy mi, ludzie są głupi.
|
|
|
Usiadł naprzeciwko mnie by idealnie móc wtapiać swój wzrok w moje tęczówki. Złapał lekko za dłoń i wtedy zobaczyłam ten grymas na twarzy, który mówił "pocałuj mnie". Uśmiech przemknął po moich ustach jak cień by szybko zniknąć. Schował się by nie dać poznać, że tak bardzo tego chce.. że z każdym jego przygryzieniem wargi mam coraz większą ochotę wtopić się w jego usta i zapomnieć o wszystkim ale boję się. Strach znalazł we mnie idealną przyjaciółkę, słabą istotę.. a ja? Nie potrafię uwolnić się od niego.. Pokochał mnie. Moje wnętrze i rozdrapane rany, którymi karmi się każdej bezsennej nocy. Jestem jego.. zawładnął mną. Nie daje szans na miłość, która mogłaby uleczyć wszystko co boli. Mogłaby wymazać z pamięci tą część wspomnień, która pogłębia rany na sercu.. tą, która budzi mnie w środku nocy z łzami na policzkach. Jego miłość mogłaby mnie uratować, ale on znalazł we mnie idealną przyjaciółkę, jest egoistą - ma na imię Strach i nie umiem się go pozbyć. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
Powoli umieram gdzieś tam w środku. Chyba serce zaczyna mi się kruszyć i z ogromną siłą upada na same dno zadając wtedy największy ból. Kując tak bym nie zapomniała jak bardzo zraniłeś. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
Dzisiaj z wielkim uśmiechem na twarzy,spoglądam co chwila na listę kontaktów,szybko odszukując Twoje imię,po czym od razu się odzywasz,a kąciki moich ust unoszą się ku górze. Dzwonisz do mnie,a ja odbieram,czując ulgę. Twój głos stał się takim moim małym ukojeniem. Dobrze,że Cię poznałam,dobrze,że kierujesz w moją stronę szczere słowa. Dobrze,że jesteś. [ shoocky ]
|
|
|
Chyba zbyt dużo planowałam, zbyt bardzo się wczułam, w to nasze układanie, chyba nieco przesadziłam wychodząc poza granice rozsądku myśląc, że kiedyś naprawdę stworzymy coś wspólnego. To przez te wpatrywanie się w innych, w zakochanych, widziałam, jak nosił ją na rękach, a ona silnie trzymała się jego dłoni, chyba tego oczekiwałam od Niego, chyba tak naprawdę głównie o tym marzyłam. / nierajconalnie
|
|
|
Moje szczęście ma jego imię. Każde szczęście ma imię - Twoje też. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
W marzeniach jest ideałem. Robi mi codziennie rano śniadanie przynosząc je do łóżka i budząc małym buzkiem. Zabiera na spacery i mocno przytula gdy sie czegoś boję. Ogląda najdurniejsze filmy romantyczne choć tak bardzo tego nie lubi. Całuje w głowę by za chwilę wyszeptać jak bardzo mnie kocha. Sprawia niespodzianki i wie ile łyżeczek słodzę pijąc herbatę. Poznał moje największe tajemnice i najgłębiej schowane w sercu marzenia. Wie, że mam znamię na brzuchu i żeby mieć szczęście śpię w dwóch różnych skarpetkach. Zna mnie jak nikt inny i bardzo szybko zmienił marzenia w rzeczywistość. Nauczył bezgranicznie ufać i kochać do ostatniego tchu . [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|
Nie możesz uciekać od odpowiedzialności jakiej podjąłeś się wchodząc w ten związek. Oczywiście, że najprościej jest umyć ręce i zaszyć się gdzieś, gdzie nie będzie obchodziło Cię to, co stało się w momencie, kiedy zmazałam Twoje imię z mojego serca. Skoro tak bardzo chcesz zniknąć to proszę Cię, zabierz ze sobą chwile, które nie pozwalają mi oddychać samodzielnie, zabierz piosenki, przy których tańczyliśmy nad morzem, zabierz łzy, które wylałam z Twojego powodu i zabierz wszystkie słowa, które wydobyły się z moich ust. Jak masz zniknąć to zniknij ze wszystkim co zostawiłeś, bym nie musiała się podnosić, bym mogła po prostu żyć nie zwracając uwagi na te szczegóły z przeszłości, którymi każdego dnia katujesz moje serce.
|
|
|
|
potrafisz to poskładać by być znów blisko?
|
|
|
|
Wybacz nie możesz mi mówić jak mam żyć, nie powtarzaj jaka jestem zła przecież doskonale wiem jakim jestem człowiekiem, co przeżyłam i co tak bardzo boli mnie. Nie wypowiadaj się na tematy które zupełnie są ci obce przecież to nie Ty budzisz się każdej nocy ze strachem, smutkiem i dziwną pustką w sercu. Nie chcę byś mi pomagał cokolwiek robił, to jest moje życie i tylko ja ponoszę winę za to że nie byłam na pogrzebie najukochańszej osoby. Myślisz że jest mi tak łatwo, wiesz naprawdę nie wiesz jak to jest mieć poczucie winy że mogłeś coś zrobić a jednak jak zawsze zrobiłeś na przekór- nie chcę więcej płakać, obwiniać się nieustannie, chciałabym zacząć życie od nowa. Mam chęci, predyspozycje ale ciągle siedzi we mnie dzień w którym straciłam kogoś komu rzeczywiście na mnie zależało, nie chcę przepraszać przecież to nic nie da- byłam wtedy egoistką. To nie miało być tak, przecież cię kurwa kochałam bracie byłeś dla mnie wszystkim czego potrzebowałam. Tylko ty byłeś zawsze,
|
|
|
|