 |
To nie jest tak, że przyjdziesz, przeprosisz, że spóźniłeś się o całe życie, ja Ci wybaczę i będziemy żyć szczęśliwe. To jest tak, że wypierdalaj w tej sekundzie.
|
|
 |
Chciałabym żeby wrócił. Żeby powiedział, że nawet jeśli teraz jest chujowo to tylko po to, żebyśmy potem mogli się mocniej kochać i doceniać to co prawie straciliśmy. Chciałabym, żeby to jego "na zawsze" jednak coś znaczyło. Chciałabym, naprawdę.
|
|
 |
Czym dla Ciebie jest szczęście? Setną parą nowych butów w szafie? Nowym zwierzątkiem? Dobrymi wynikami w szkole? Wygraną na loterii? Pochwałą od innych? Zdrowiem? Dla mnie szczęściem jest garstka tych prawdziwych ludzi wokół mnie, tych którzy kochają mnie nie za lecz pomimo. Tych których jestem pewna bardziej niż siebie. Tych którzy skoczyli by za mną w ogień.
|
|
 |
Nie będę Cię okłamywać, że szybko o nim zapomnisz. Nie będę Ci mówić, że znajdziesz innego lepszego. Nie będę mydlić oczu, że wypłaczesz się raz a porządnie i już będzie dobrze. Nie, tak zwyczajnie nie będzie. Kochasz go i to dlatego teraz gdy Cię zostawił musisz mocno się wycierpieć. Będziesz tęsknić, budzić się z płaczem, będziesz wariować i każdego dnia rozpadać się na kawałki. Będziesz smutna, zniechęcona do życia. Będziesz krzyczeć i przeklinać Boga. I to wszystko będzie dosyć długo trwało jeżeli naprawdę go kochałaś. Dlatego najlepiej będzie gdy dowiesz się od razu co Cię czeka, bo słowa 'nie byliście sobie przeznaczeni, zapomnij o nim' w niczym nie pomogą. Ale nie musisz się martwić. Kiedy już przyzwyczaisz się do bólu zaczniesz uczyć się żyć bez niego. Nauczysz się oddychać bez niego, patrzeć na świat bez niego, śnić i marzyć też bez niego. Tylko musisz uzbroić się w cierpliwość. To wszystko sporo trwa, ale przecież Rzymu od razu też nie zbudowano, czyż nie?
|
|
 |
Popłacz sobie, pokrzycz, rozbij szklankę czy talerz. To nie sprawi, że zapomnisz, ale przynajmniej na chwilę poczujesz małą ulgę. [ napisana mistrz ]
|
|
 |
Powoli umieram, choć tak bardzo chcę żyć. Umieram, bo z dnia na dzień coraz bardziej boli mnie serce, a dusza ulatuje...
|
|
 |
Co jest gorsze? Nowe potwornie bolesne rany czy stare rany które powinny wygoić się już dawno temu? Może stare rany nas czegoś uczą, przypominają nam gdzie byliśmy i co mamy za sobą. Uczą nas czego unikać w przyszłości, tak chcemy myśleć, ale wcale tak nie jest.. Niektóre błędy musimy powtórzyć wiele razy....
|
|
 |
Bo nigdy nie myślisz, że ostatni raz jest ostatnim razem. Myślisz, że będzie więcej. Myślisz, że masz wieczność, ale nie masz. Potrzebuję znaku, że coś się zmieni, potrzebuję powodu, żeby iść dalej. Potrzebuję jakiejś nadziei.
|
|
 |
Nie pamiętam, kiedy się ostatni raz całowaliśmy, bo nikt nie wie, że ten właśnie pocałunek będzie ostatni. Człowiek myśli, że miłość będzie trwać wiecznie, ale tak nie jest.
|
|
 |
Kto decyduje kiedy się kończy stare a zaczyna nowe? To nie jest dzień w kalendarzu jak urodziny czy nowy rok. To jest wydarzenie duże lub małe. Coś co nas zmienia. Dobrze jeśli daje nam nadzieje. Nowy sposób życia i patrzenia na świat. Pozbywamy się starych przyzwyczajeń, starych wspomnień. Grunt to nie przestawać Wierzyć, że możemy zacząć od nowa. Ale trzeba pamiętać, że w cały tym bajzlu jest kilka rzeczy, których naprawdę warto się trzymać.
|
|
 |
Prosiła mnie, żebym panu coś powtórzył. Powiedziała, że gdyby miłość mogła decydować o wszystkim, ona byłaby teraz z panem.
|
|
 |
Skrzywdził mnie. Jednym.. złym dotykiem pogłębił otchłań rozpaczy o kolejne setki kilometrów. Zmienił mnie tak bardzo, że umieram z bezsilności zadając sobie ból. Moje nadgarstki płaczą krwią.. cierpię wyniszczając w sobie resztki sił. Krzyczę by zagłuszyć jego przepełniony obrzydzeniem szept. Zmywam kilkanaście razy dziennie jego dotyk z mojego ciała. Na próżno. Ciągle go czuję.. ciągle jest tu... w mojej głowie. Taki wyraźny.. cholernie obrzydliwy. Wymiotuje na samą myśl tego jak się zachowywał. Szeptał, dotykał.. ranił. Zniszczył mnie. Nie mogę już nawet nazwać siebie wrakiem. Nie chce tu być. Czuję się brudna. - utracilam-siebie.blogspot.com [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|