 |
nie można było przełamać tego niewidzialnego kręgu,który wytworzyli wokół siebie.
|
|
 |
wciąż oddycham.
to dziwne,
przecież zamarzłam w twoich oczach.
|
|
 |
i mimo wszystko kocham Cię za przeszłość.
|
|
 |
zawsze, całe życie szłam na żywioł, ale co ja, strażak jestem? nie? koniec z tym. teraz chłód, klasa i żelazne zasady. ja wybieram, ja decyduję, ja strzelam.
|
|
 |
czymkolwiek by to nie było,
nigdy nie będzie tym, czym być miało.
|
|
 |
trochę przeszłam - nogi mnie bolą. ale siedzieć mi się już nie chce. szukać prostszych ścieżek też. tak w sumie ciekawiej jest. i nigdy nie zapominam. do otoczenia podchodzę albo olewatorsko, albo cholernie emocjonalnie. męczące, serio.
|
|
 |
te dni bolały najbardziej. potrzebowałam Cię, a Ciebie nie było. nie chciałeś być.
|
|
 |
patrząc na siebie z daleka mamy więcej tematów niż idąc koło siebie, stykając się ramionami. cisza boli.
|
|
 |
spotkać możemy się jeszcze na moście w Sarajewie.
|
|
 |
czy to świadczy o mojej dojrzałości,
jeśli świadomie rezygnuję z jego obecności,
choć wiem, ile mnie to będzie kosztować?
|
|
 |
kiedy zamknę oczy, mam Cię pod powiekami
czas stanął w miejscu - juz zawsze będziesz miał 17 lat,
a lato nad morzem nigdy nie będzie piekniejsze
kiedy zamknę oczy, nadal siedzę na pomoście i patrze jak odchodzisz
nigdy się nie dowiem, co wtedy straciłam ... ale nie żałuję
i tylko czasami, kiedy wieje wiatr z północy
czekam na dotyk, którego juz nigdy w życiu nie poczuję.
|
|
 |
puste serce
zastąpione paranoją.
|
|
|
|