 |
|
moje uczucia nie są instrumentem, nie możesz grać sobie na nich jak tylko chcesz.
|
|
 |
|
nigdy niczego nie mogłeś mi zabronić. zawsze robiłam to co chciałam.
|
|
 |
|
I myslisz, że to wszystko co robiles, pisales, mowiles, bylo mi obojętne... ? Jeśli tak to sie mylisz. nie było mi obojętne, wręcz przeciwnie, tyle ze nie jestem typem dziewczyny która po kilku miłych słowkach i gestach rzuca sie chłopakowi na szyję...
|
|
 |
"Nie wiem, dlaczego ludzie mówią, że cuda się nie zdarzają, przecież Ty się zdarzyłeś".
|
|
 |
I jak moi wnukowie kiedyś mnie zapytają o moją pierwszą miłość nie chcę wyciągać albumu ze zdjęciami i pokazywać im ukochanego, chcę móc powiedzieć "siedzi tam" i wskazać na Ciebie.
|
|
 |
Szukaj mnie.. Cierpliwie dzień po dniu. Staraj się podążać moim śladem. Szukaj mnie, bo sama nie wiem już, bo nie wiem kiedy sama się odnajdę..
|
|
 |
To niesamowite jak szybko miłość może zbliżyć do siebie dwoje ludzi. To przerażające jak szybko dwoje ludzi się od siebie oddala przez obojętność jednej z nich.
|
|
 |
Ej, jeszcze nie teraz, jeszcze nie czas, żeby umierać.
|
|
 |
To wcale nie jest tak, że ja już nikomu nie ufam, bo ufam, ale nie ludziom, których poznawałam przez internet. Nie ufam im, bo każdy z nich wniósł coś negatywnego do mojego życia. Co z tego, że kiedy byli oni obecni, to scenariusze, które pisaliśmy były różne, ale często był wątek radości? To nic już nie znaczy, nie dla nich, nie dla mnie. Pogodziłam się z tym, że każdy kiedyś odchodzi, a zostają Ci nieliczni. Nigdy nie chciałam dopuszczać do swojego życia właśnie tych osób, bo wiedziałam, że im nie zależy na mnie, a właśnie było wręcz przeciwnie. Zależało im bardziej niż kiedykolwiek mogłam sądzić. Lecz byłam naiwną gówniarą, która nie chciała do siebie dopuszczać tej świadomości, że jest ktoś tuż obok, kto chce mnie uchronić przed bólem, smutkiem i kolejnym rozczarowaniem. Nie dopuszczałam ich do siebie, nie dopuszczałam tych ludzi, bo zwyczajnie w świecie nie chciałam im ufać. A teraz? Zupełnie inaczej patrzę na świat. Trzymam dystans do ludzi z internetu i życia.
|
|
 |
Wiesz, zawsze bałam się samotności, tego, jak będzie, gdy nie zostanie nikt przy mnie, ale z czasem powoli się do niej przyzwyczaiłam. Tak wiele osób zniknęło z mojego życia. Odeszli Ci, którzy obiecali być zawsze, niezależnie od tego co by się działo. Odeszły te osoby, które mówiły jedno, a zaczęły robić zupełnie coś innego, wbrew wszystkim zapewnieniom, wbrew temu co mówili, kiedy byli. Nie liczyły się tak naprawdę uczucia. Nie liczyła się szczerość, ale zabawa, prawda? Tak, to było najważniejsze. Bo przecież szczerość to tylko takie zwykłe słowo, które nie zna własnej definicji w dzisiejszych czasach. To nic szczególnie ważnego, to nic do czego można się mocno przywiązywać. Bo to nie istnieje już. Mówienie prawdy przestało być modne, a może w ogóle nie było modne? Prawda to była nic innego, jak zabawa, którą ludzie maskowali kłamstwami.
|
|
 |
Od zawsze była w nas ta ironia, ta niepowtarzalna część życia, z którą nie mogliśmy się zmierzyć. Walczyliśmy zawsze do końca, od samego początku. Byliśmy dla siebie wsparciem niezależnie od tego czy łączyła nas miłość, przyjaźń, czy braterskie uczucie. Zawsze coś nas ku sobie pchało. Nigdy nie mogliśmy przezwyciężyć swoich uczuć, które tak głęboko i masywnie były w nas zakorzenione. Tak widziałam od początku nasz świat. Tak odczuwałam, że wygląda nasza znajomość, ale za każdym razem się myliłam. Bo zdarzały się sytuację, nad którym nie miałam możliwości zapanować. Były te momenty i chwile, kiedy upadaliśmy, aby następnie móc powstać i ruszyć do walki z życiem wraz ze zdwojoną siłą. Czy nas to do końca i w pełni motywowało? Czy tam gdzieś pomiędzy jedną a drugą decyzją nie popełniliśmy błędy, który zaważył na naszym życiu, na naszej znajomości? Ciągle szukam odpowiedzi na to pytanie i nadal nie mogę pojąć, gdzie zgubiła się znajomość.
|
|
|
|