 |
chcemy wiele, bo niewiele mamy ponad marzenia i wielkie plany. /Zeus
|
|
 |
myślałem, że bez Ciebie umrę i chyba umarłem, a teraz tylko udaję element scenografii. /Zeus
|
|
 |
i nie będziesz się uśmiechać już do mnie, i te myśli sprawiają, że mi się nie chce żyć, bo myślę ciągle: przebyliśmy tyle serpentyn we dwoje wyłącznie po to, żeby ujrzeć koniec na jednej z nich. nie mieliśmy kiedyś nic prócz siebie, dotyków dłoni, krzyków w gniewie i morza łez. zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie, ale na którymś postoju zostawiliśmy sens. /Zeus
|
|
 |
na wszystko nam nie starczy życia. /Zeus
|
|
 |
jakoś tu głucho i pusto, i nic nie pachnie jak Ty. /Zeus
|
|
 |
zbieram się w sobie jak mogę, lecz w mojej głowie co moment powraca myśl o Tobie, o tym, żebyś była tu. i kiedy tak leżę na łóżku i nie ma tu Ciebie, ten sufit boleśnie wydaje mi się obcy. i możesz mi wierzyć - tęsknię po ludzku tylko do Ciebie. /Zeus
|
|
 |
dla mnie jesteś piękną doskonałością. /Zeus
|
|
 |
dziś to są martwe dni skute lodem. /Zeus
|
|
 |
minęły czasy koleżeństwa i szczerych słów. /Zeus
|
|
 |
dziś już nie ma tak i nie ma szans, i nara. /Bonson
|
|
 |
cieszę się, że nie umiem otruwać przez myśli. ludzie są kurwa bezmyślni! /Zeus
|
|
 |
mijamy się. dasz wiarę albo zaprzeczysz. /W.E.N.A.
|
|
|
|