|
Zauroczyć jest się łatwo. Wystarczy, że zobaczysz chłopaka który ma ładny uśmiech. Jego charakter jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu, że możecie się zaprzyjaźnić. Tylko kilka spojrzeń, gestów, spotkań, słów i zaczynasz patrzeć na Niego zupełnie inaczej. Na Jego widok przechodzą Cię dreszcze, zapamiętujesz każde słowo. Wszystko co powie ma większą wartość od innych. To Jego głos chcesz usłyszeć, to Jego zapach sprawia, że tracisz kontrolę. Z nikim innym nie chcesz spędzać wieczorów. Nie ma godziny w której byś o Nim nie myślała. Spacerujecie razem, rozmawiacie, żartujecie, słuchacie muzyki, robicie zakupy oglądacie filmy. Zawsze zamyślona, rozkojarzona, ale uśmiechnięta. Chcesz być w Jego życiu tą jedyną i najwspanialszą. Czas 'przed Nim' nie istnieje, jakby zawsze był i będzie.
|
|
|
gdyby nie było jutra, gdybym nie musiała ponosić konsekwencji, zabiłabym ją. wtedy nie miał byś wyboru, przyznałbyś się, że mnie kochasz, a ona była wymówką, żeby tylko mi pokazać, że Twoje ego nie ucierpiało po dostaniu kosza. ale jutro będzie. Ty nadal z nią. a ja wciąż siedząc na parapecie z kubkiem gorącego kakao wpatrująca się w okno, zastanawiająca się 'co by było, gdyby'.
|
|
|
Ciągle słyszymy od rodziców, od starszego rodzeństwa, że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka. Nienawidzę tych stwierdzeń. Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy, każdy ma problemy odpowiednie do swojego wieku. Dla małego dziecka problemem, jest to, że śnieg znikł, a dla nas? Dla nas. Tu zaczynają się schody. Pierwsze miłości, zawód na przyjaciołach, nauka, lekcje, zakazy, nakazy, zranienie, myśli samobójcze, przecież mamy masę spraw, masę decyzji do podjęcia, ale nie. Przecież my prowadzimy beztroskie życie, które jak widać nie jest wcale takie kolorowe.
|
|
|
Bądź moim jutrem.
Bądź moją wiecznością, bądź też sekundą.
Bądź moją przeszłością jak i przyszłością.
Bądź moją żądzą i spełnieniem.
Bądź moją rozkoszą, zaspokój mój głód.
Bądź moim kochankiem.
Bądź moją zapłatą i odkupieniem.
Bądź mi skrajnością, myślą i granicą.
Bądź moim bogiem, modlitwą, muzą.
Bądź moim słowem, zapanuj nad umysłem.
Bądź moją zazdrością, miłością.
Bądź moją radością i smutkiem.
Bądź moją złością i pogardą,
Bądź moją kartą w rękawie.
Bądź moim aniołem śmierci.
Bądź moim życiem.
Bądź dla mnie wszystkim...
|
|
|
Czasem najgorzej jest postawić kropkę. Nadużywamy wtedy przecinków chcąc przedłużyć to, co w rzeczywistości już dawno powinno mieć swój koniec.
|
|
|
jestem tak stabilna emocjonalnie jak szklanka wody trzymana przez człowieka z parkinsonem, któremu palą się spodnie i tańczy lambadę..
|
|
|
Nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury.
|
|
|
zasłaniam dłońmi oczy. chcę zasnąć, codzienność tak bardzo boli.
|
|
|
marzymy o idealnej miłości wyrwanej z dobrego romansu.niektóre czują się księżniczkami czekającymi na rycerza siedzącego na białym koniu . inne chcą kochanka jeżdżącego srebrnym volvo xc 6o , który w każdym momencie będzie chciał je ochronić nawet przed pieprzonym komarem . samotnie siedzimy odpływając w marzenia , zapominając o realnym świecie , w którym facet jest w stanie zdobyć się tylko na klepnięcie w tyłek , a co najwyżej odpisanie na naszego niekończącego się sms'a- 'sorry , teraz jestem zajęty '.
|
|
|
Zabrać fluidy, szminki, cienie, podkłady, róże, tusze, kredki, bronzery.. i dać papierową torbę na głowę.
|
|
|
pięć pustych butelek leżało wokół jego łóżka. choć słońce świeciło już od kilku godzin, rolety były zasłonięte. w pokoju unosiła się ciemność pomieszana z alkoholem. odruchowo zatkała sobie nos wykrzywiając usta. podeszła do niego. leżał półprzytomny mamrocząc coś bezsensu. nogi ugięły się pod jej ciężarem i upadła obok niego. znowu. znowu jej nie posłuchał. robił jej na złość za chorą przeszłość. kochała go, a on z każdym dniem odkrajał jej serce i wsadzając do kałuży rozdeptywał je.
|
|
|
Uderzył ją raz, drugi, trzeci.. Osunęła się na ziemię po zimnej ścianie i zwinęła w kłębek. Nachylił się nad nią, pociągnął za włosy i napluł w twarz. Zachował się jak skurwiel. Jak ostatni dupek. Odchodząc rzucił. " Widziałem Cię z innym, szmato ! " Podniosła wzrok w kierunku w którym odchodził i krzyczała dławiąc się łzami. " To był mój kuzyn, idioto... kuzyn "
|
|
|
|